sobota, 3 listopada 2018




Kylie Scott
“Lead”





Jimmy Ferris wokalista kapeli rockowej Stage Dive prowadził dość intensywny tryb życia. Alkohol, dragi, seks i kobiety. Jednak po pewnej sytuacji i odwyku, członkowie zespołu w tym jego brat David, postanowili znaleźć mu kogoś, kto będzie go pilnował, żeby nie sięgał po używki i pozostał czysty. I tak w życiu Jimmiego pojawia się Lena Morrissey kobieta, która jest zdeterminowana, utrzymuje z Jimmym czysto profesjonalną relację i stara się, aby przystojny szef nie zawrócił jej w głowie. Jednak pomimo starań, Lena zaczyna coś czuć do Jimmiego. Kiedy mężczyzna się o tym dowiaduje, zaczyna ją przekonywać do tego, że to pewnie zwykłe zauroczenie, a on jest nieodpowiednim dla niej facetem. Wpada na pomysł, żeby umawiać Lenę na randki…

“Wyjdź i zacznij spotykać się z innymi ludźmi.- Skrzywił się. - Widać, że masz problemy z podrywaniem, ale nie martw się. Pomoge ci”.

Wkrótce ich stosunek zawodowy zaczyna się zmieniać i te dwie przeciwstawne postacie zaczynają się do siebie zbliżać.

Jak zakończy się historia Leny i Jimmiego?
Czy Jimmy zacznie postrzegać w Lenie materiał na partnerkę życiową?
Czy mężczyzna sięgnie znowu po używki?

“Lead” to trzecia część z serii Stage Dive, która bardzo mi się podobała. To seksowna i romantyczna historia o gwieździe rocka i jego asystentce. Autorka po raz kolejny dała nam historię ze świata rockmanów, gdzie bohaterzy musieli się zmagać z kolejnym problemem, którym tym razem był nałóg Jimmiego. Styl autorki jest płynny, spójny, co ułatwia nam czytanie. Dialogi są świetne i miejscami naprawdę bardzo zabawne. Rozwój postaci, jak i kreacja jest fantastyczna, mogliśmy zauważyć zmiany zachodzące w bohaterach, konflikty i rozwój zespołu. Pani Scott sprawiła, że wszyscy bohaterowie nawet ci drugoplanowi są tacy prawdziwi i realni. Uwielbiałam dynamikę pomiędzy Jimem a Leną, którzy zbalansowali się wzajemnie. Ich dialogi były dowcipne, obydwoje wiedzieli jak sobie poradzić ze sobą. Są niepewni, ale się wzajemnie uzupełniają. Można by rzec, że są jak ogień i woda. Tak teraz myślę, że kobiece postacie z tej serii autorka przedstawiła w bardzo fajny sposób. Podobało mi się to, że są takie prawdziwe, a nie puste laleczki czy jakieś supermodelki.

Jimmy to seksowny, utalentowany, trudny facet, który dostaje zawsze to, czego chce. Znalazł się na samym dnie. Po przedawkowaniu i pijaństwie wylądował na odwyku. Kiedy wrócił, stara się zachować porządek i powrócić do ładu. W jego życiu pojawia się uparta asystentka, która go bardzo dobrze pilnuje.

Lena to bohaterka, która od razu przypadła mi do gustu. Jest ładna, zabawna, troskliwa i energiczna. Mówi to, co myśli i czuje. To typ dziewczyny, z którą mogłabym się kumplować. Zawsze trafiała na dupków i potrzebuje nowego startu. Kiedy otrzymała ofertę pracy, jej życie ulega zmianie. Została asystentką Jimmiego i jej obowiązkiem było pilnować jego trzeźwości.

“To było takie niepokojące odczucie-być mu potrzebną, być tak blisko niego”.

Dużym plusem w tej książce jest dla mnie to, że autorka przedstawiła historię Jimmiego i Leny troszkę inaczej i ciekawiej. Ich uczucie stopniowo się rozwijało. Można było zauważyć, jak zaczęli się do siebie zbliżać i jak relacja pracownik-pracodawca przekształcała się w coś innego i głębszego. Napięcie seksualne i więź emocjonalna rozwijała się bez pośpiechu pomimo chemii łączącej bohaterów, która była wyczuwalna na kilometr.

“Coś jednak było nie tak. Zachowywał się jakoś inaczej niż zwykle. Biło od niego jakieś dziwne napięcie. Siedział pochylony do przodu, oparty łokciami na stole, nerwowo wybijając stopą jakiś rytm”.

Książka jest zabawna i po prostu w niektórych momentach wybuchałam głośnym śmiechem. Pochłonęłam ją momentalnie, ponieważ wciąga już od pierwszych stron. Nie zabraknie również bohaterów z poprzednich części i zabawnego Mala, którego wręcz uwielbiam.

Jeśli lubicie gwiazdy rocka, które są ujmujące, sympatyczne i zabawne to koniecznie musicie przeczytać tę książkę. Jedyne co mi teraz pozostaje to czekać na historię Bena, którego jestem bardzo, ale to bardzo ciekawa.
Szczerze polecam.

Kasia

2 komentarze:

  1. Jeśli będę miała okazję z przyjemnością przeczytam całą serię bo lubię takie historie gdzie wszystko rozwija się powoli. Bardzo mnie zachęciłaś Twoja recenzja. Lidia Paschke

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Ci bardzo :) Recenzje pisze dla takich czytelnikow jak Ty i ciesze sie, ze moglam Cie ta recenzja zachecic do przeczytania :)

      Usuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...