Jarosław
Molenda - „Podróżniczki. Dziewczyny, które nie znały granic.”
Historia
czternastu Polek, zawarta w czternastu rozdziałach, podróżniczek,
które w swoich wyprawach nie miały żadnych granic. Wyruszając w
swoje wędrówki po świecie, nie liczyły się dla nich żadne
trudności i przeciwności. Pierwszą historią kobiety, która
wyruszyła w świat to Świętosława żyjąca w latach ok.
970 po 1016 rok. Według mnie jest to postać bardzo tajemnicza i tak
naprawdę nie wiadomo, czy istniała rzeczywiście, gdyż
wzmianki o tej kobiecie istnieją jedynie w trzech dziełach
pochodzących z jedenastego wieku. Trzykrotnie zamężna, mieszkająca
w trzech różnych krajach.
„Czyż
nie jest miło mieć w gronie swych przodków tak wielką Polkę,
której dane było żyć i uczestniczyć w trzech kręgach
kulturowych: rodzimym słowiańskim, później normańskim, a na
koniec anglosaskim (...).”
Drugą
przedstawioną osobą jest Dorota Falak, żyjąca w latach 1630-1674.
Kobieta bystra i inteligentna, szybko przyswajała nowo poznane
informacje, dzięki czemu brała udział w „lekowaniu” chorych,
ponieważ poznała tajemnice i zastosowanie ziół. Niestety były
to czasy, w których osoby wyróżniające się spośród pozostałych
zwracały na siebie szczególną uwagę wścibskich sąsiadów,
którzy donieśli na nią do Świętej Inkwizycji, przez co została
tam wychłostana i skazana. Dorota wykorzystując swój spryt, ucieka
z Opola do Krakowa i tu zaczyna się jej przygoda...
„W
kilka dni po opuszczeniu piwnicy Świętej Inkwizycji uciekła z
Opola, wykorzystując niedopatrzenie, gdyż dyby, w które zakuwano
jej co noc nogi, były zbyt luźne. Zgubiwszy pościg przedstawicieli
Inkwizycji, dotarła do Krakowa.”
Następną
kobietą jest Anna Jadwiga Sapieżyna (1772 – 1859) wkrótce po
ślubie wyjechała wraz z mężem do Wiednia i już tutaj pomiędzy
małżonkami rozpoczęły się pierwsze konflikty, co było winą
przede wszystkim Anny. Gdyż ciągnęło ją do życia towarzyskiego
tamtejszej Arystokracji. Po powrocie do kraju dziewczyna bardzo
zaangażowała się w działalność patriotyczną.
„W
tym też czasie Anna czynnie zaangażowała się w działalność
patriotyczną, czemu sprzyjał klimat rewolucyjnej Francji.
Prawdopodobnie rozdzielała fundusze na podróż do Włoch
niezamożnym ochotnikom do Legionów Polskich Jana Henryka
Dąbrowskiego.”
Czwartą
z kolei podróżniczką jest Ewa Felińska (lata 1793-1859), która
niestety w swoim życiu miała bardziej pod górkę, niż z górki. W
1838 zostaje aresztowana i osadzona w wileńskim więzieniu.
W wyniku śledztwa uznana za jedną z osób mających największy
udział w spisku, otrzymała najsurowszy wymiar kary – została
wysłana na Sybir. W swoich wspomnieniach ukazuje mało znany obraz
życia codziennego zesłańców w Tobolsku.
„Syberia
to miejsce pod wieloma względami wyjątkowe – taki kulturowy
tygiel składający się nie tylko z rdzennej ludności, ale także
zesłańców różnych narodowości, religii i pozycji społecznej.”
Narcyza
Żmichowska pisarka żyjąca w latach 1819 – 1876, uznana za jedną
z osób, które zapoczątkowały ideę feminizmu. Czas, który
spędziła we Francji, wpłynął całkowicie na jej postawę, stała
się ekscentryczką, publicznie wypowiadała swoje poglądy oraz
paliła cygara, co kobietom w tamtych czasach nie uchodziło na
sucho.
„Na
tamte czasy Żmichowska była dla otoczenia burzycielką i
rewolucjonistką. A jej prywatne życie tylko wzmacniało niechęć
środowiska. Jak na ubogą nauczycielkę prywatną i kobietę bez
żadnych pretensji do urody Żmichowska miała bowiem w swej
biografii epizody burzliwe i zaskakujące. Była w pewnym sensie
skandalistką.”
Helena
Sanguszko (1836-1891) Polka znana na salonach w całej Europie, o
niesamowitej urodzie. Pianista Józef Lubowski zauroczony pięknem
kobiety zadedykował jej wydaną w Wiedniu „Polkę”.
„Podróże
będą stale obecne w życiu księżniczki. To ciągłe wojażowanie
wejdzie całej rodzinie mocno w krew. Podróże zresztą i związane
z nimi poznawanie świata były jedną z ich ważniejszych życiowych
przyjemności.”
Na
półmetku historii, które znajdują się w książce przedstawiona
została nam Maria Beatrix z Krasińskich Raczyńska, żyjąca w
latach 1850 – 1884. Była to kobieta o wyjątkowym pochodzeniu,
gdyż była córką poety z czasów romantyzmu Zygmunta Krasińskiego,
autora m.in. „Nie – Boskiej komedii”, ale o jej ekscesach i
licznych podróżach, musicie przeczytać sami, dla mnie to była
fascynująca kobieta.
„Kilka
miesięcy później, już z Paryża, Maria z rozrzewnieniem
wspominała piękną Ukrainę i wytchnienie, jakie tam odnalazła.”
Ósma
z kobiet to Anna Neumanowa z Szawłowskich (1854 – 1918) autorka
jednego z najciekawszych w polskiej literaturze opisów Egiptu. Żona
wicekonsula Teodora Neumana i to dzięki niemu miała możliwość
towarzyszenia mu w wielu placówkach.
„W
1879 roku wyjechała towarzyszyć mężowi na jego placówkach w
Bułgarii, Rumunii, Egipcie i Grecji.”
Helena
Rogozińska (1862 – 1927) poetka i pisarka, po licznych wyprawach,
jednak dopiero wyjazd do Afryki wpłynął bardzo korzystnie na jej
wenę twórczą. Aczkolwiek uważam, że jej postać skrywa dużo
ciekawszą historię, do której poznania gorąco Was zachęcam.
„Niestety
nie poczuła "ducha Czarnego Lądu” tak jak nie przeżyła
wielkiej afrykańskiej przygody, o jakiej pisali podróżnicy.”
Ewa Dzieduszycka to dziesiąta z opisanych kobiet, żyjąca w latach 1879 – 1963, postać jak dla mnie niesamowicie fascynująca, w tamtych czasach, wśród kobiet niewiele było podróżniczek. Himalaistka i miłośniczka górskich wędrówek ( czym już podbiła moje serce). Pierwsza Polka, która udokumentowała swoją podróż do Indii, wydając książkę.
Ewa Dzieduszycka to dziesiąta z opisanych kobiet, żyjąca w latach 1879 – 1963, postać jak dla mnie niesamowicie fascynująca, w tamtych czasach, wśród kobiet niewiele było podróżniczek. Himalaistka i miłośniczka górskich wędrówek ( czym już podbiła moje serce). Pierwsza Polka, która udokumentowała swoją podróż do Indii, wydając książkę.
„Dla
Dzieduszyckiej podróż do egzotycznych krajów była doświadczeniem
magicznym, realizacją marzeń, ogromnym przeżyciem, wyprawą życia.
Romantyczny był także jej pierwszy kontakt z Indiami.”
Jadwiga
Mrozowska – Toeplitz (1880 – 1966) aktorka teatralna.
Podróżowanie było dla niej „pogonią za pełnią życia”.
Wydała książkę „Słoneczne życie”, w której opisuje swoje
życie i podróże. Bez wątpienia jest to kobieta o bardzo bogatej
osobowości.
„Zdarza
się, że po powrocie z kolejnej wyprawy podróżuje z mężem po
Europie.(...)
Ale ona chciała poznawać egzotyczne ludy, zadziwiające obyczaje.”
Dwunasta z czternastu opisanych tu kobiet to Maria Antonina Czaplicka (1886 – 1921) nieustraszona podróżniczka, która wydała książkę o swoim rocznym pobycie na Syberii. Powiem szczerze, że w wolnej chwili sięgnę po tę propozycję, gdyż zamieszczone tutaj fragmenty niesamowicie mnie zaintrygowały.
Ale ona chciała poznawać egzotyczne ludy, zadziwiające obyczaje.”
Dwunasta z czternastu opisanych tu kobiet to Maria Antonina Czaplicka (1886 – 1921) nieustraszona podróżniczka, która wydała książkę o swoim rocznym pobycie na Syberii. Powiem szczerze, że w wolnej chwili sięgnę po tę propozycję, gdyż zamieszczone tutaj fragmenty niesamowicie mnie zaintrygowały.
„Podczas
ekspedycji liczącej prawie 5000 kilometrów, Czaplicka wykonała
kilkaset fotografii, niezliczoną ilość notatek antropometrycznych
i etnograficznych. Zgromadziła też wiele eksponatów.”
Krystyna
Chojnowska – Liskiewicz urodzona w 1936 roku, polska inżynier
budowy okrętów i jachtowy kapitan żeglugi wielkiej. Kobieta jak
dla mnie niezwykle dzielna, no bo czy jest tu ktoś, kto samotnie
zdecydowałby się opłynąć świat?
„Dopiero
w 1975 roku dotarło do mnie, że jak dotąd jeszcze żadna kobieta
nie opłynęła samotnie Ziemi. Pomyślałam, że po pierwsze do
zrobienia jest coś wielkiego, a po drugie, że jest to w moim
zasięgu.”
Czternastą,
a zarazem ostatnią podróżniczką, której przygodę poznajemy to Elżbieta Dzikowska, urodzona w 1937 roku. Autorka wielu książek
i programów telewizyjnych oraz radiowych. Wraz z Tonym Halikiem byli
pierwszymi Polakami, którzy dotarli do ruin zaginionego miasta
Vilcamba, ostatniej stolicy Inków.
„-
Czy to była najważniejsza z wszystkich podróży, które Pani
odbyła?
-Była
bardzo ważna, choćby dlatego, że była odkrywcza w dosłownym
znaczeniu tego słowa.”
Jarosław Molenda – pisarz, publicysta, globtroter, który dotarł na 4 kontynenty. Autor ponad trzydziestu książek, jednak ja z twórczością tego autora spotkałam się po raz pierwszy. Przyznam szczerze, że w momencie, gdy skończyłam pierwszy rozdział, a zarazem pierwszą historię Świętosławy, w głowie zapaliła mi się lampka i pierwsza myśl „o mamuniu, co to za kicha!! Ta książka będzie nudna!!” i fakt, ta opowieść była dla mnie okropnie męcząca, wręcz w pewnym momencie pogubiłam się, kto był kim i po co. Uważam, że ta oto opowieść jest typowo dla fanatyków historii. Jednak następnie poznajemy Dorotę Falęcką, jest to postać, która nie będę ukrywała, niesamowicie mnie zafascynowała, przez swój upór, determinację, spryt, chęć niesienia pomocy, ale też przez to, że po tak dobrej osobie nie spodziewałam się tych rzeczy, które wychodzą o niej pod koniec opowieści. Jedne historie były mniej, drugie bardziej interesujące. Podobały mi się przeżycia Doroty Falak, Ewy Felińskiej (jest to historia, którą uważam, powinni poznać wszyscy), Anny Neumanowej, Ewy Dzieduszyckiej, Marii Czaplickiej czy też Krystyny Chojnowskiej – Liskiewicz uważam, że są to barwne postacie zapisane na kartach naszej historii.
Jarosław Molenda – pisarz, publicysta, globtroter, który dotarł na 4 kontynenty. Autor ponad trzydziestu książek, jednak ja z twórczością tego autora spotkałam się po raz pierwszy. Przyznam szczerze, że w momencie, gdy skończyłam pierwszy rozdział, a zarazem pierwszą historię Świętosławy, w głowie zapaliła mi się lampka i pierwsza myśl „o mamuniu, co to za kicha!! Ta książka będzie nudna!!” i fakt, ta opowieść była dla mnie okropnie męcząca, wręcz w pewnym momencie pogubiłam się, kto był kim i po co. Uważam, że ta oto opowieść jest typowo dla fanatyków historii. Jednak następnie poznajemy Dorotę Falęcką, jest to postać, która nie będę ukrywała, niesamowicie mnie zafascynowała, przez swój upór, determinację, spryt, chęć niesienia pomocy, ale też przez to, że po tak dobrej osobie nie spodziewałam się tych rzeczy, które wychodzą o niej pod koniec opowieści. Jedne historie były mniej, drugie bardziej interesujące. Podobały mi się przeżycia Doroty Falak, Ewy Felińskiej (jest to historia, którą uważam, powinni poznać wszyscy), Anny Neumanowej, Ewy Dzieduszyckiej, Marii Czaplickiej czy też Krystyny Chojnowskiej – Liskiewicz uważam, że są to barwne postacie zapisane na kartach naszej historii.
Autor
wraz ze swoimi bohaterkami zabrał nas w niesamowitą podróż
dookoła świata. Dowiadujemy się, kim była pierwsza podróżująca
Polka, która z nich handlowała niewolnikami, która opłynęła
samotnie ziemię, a także skąd wziął się hymn Polski -
„Mazurek Dąbrowskiego”, która z nich została zesłana na
Sybir, co tam przechodziła i co czuła. Początkowo obawiałam się
tej książki, gdyż była to moja pierwsza styczność z gatunkiem
biografii. Jednak jest to pozycja, która niesamowicie mnie
zainteresowała i dowiedziałam się z niej mnóstwa ciekawych
rzeczy. Polecam ją w szczególności fanom książek biograficznych,
jak i historii. Ta pozycja jednym przypadnie do gustu bardziej, innym
mniej. A jak będzie z Wami? O tym musicie przekonać się sami.
Polecam
Paula
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Lira.