Tijan - „Bennett mafia”
Nie
byłam przygotowana na Kaia Bennetta.
Lecz jak bym mogła być
przygotowana? To nie było normalne.
On nie był normalny.
Jego
przyciąganie na fotografiach było silne, ale w rzeczywistości?
Było wręcz astronomiczne.”
Co
stało się z Brooke?
Co połączy Kaia i Riley?
Czy
rzeczywiście jest on takim potworem?
„Poczułam
uderzenie w mostek. Towarzyszył mu lodowaty powiew.
On był
zimny. Wyrachowany. I bezwzględny. Poczułam to wszystko
równocześnie.
Powietrze wokół niego skwierczało, moc
emanowała od niego falami, kiedy obszedł samochód, żeby stanąć
obok ojca.
Poczułam, że coś mnie przyciąga do starszego brata
Brooke. Był niebezpieczny. Nie potrafiłam wyjaśnić, skąd to
wiem, ale czułam to.”
Książki
Tijan uwielbiam i zawsze z ogromną przyjemnością po nie sięgam.
Teraz w moje ręce trafiła historia Kaia i Riley. Kurczę, jak ja
świetnie się przy niej bawiłam, czytałam ją z zapartym tchem.
Mroczna, nieprzewidywalna i piękna, te trzy słowa idealnie oddają
klimat tej opowieści. Nie będę ukrywała jednak, że początkowo
dość ciężko było mi się wkręcić w tę opowieść, ale gdy
cała akcja nabrała tempa, szukałam każdej wolnej chwili, aby
przeczytać cokolwiek, chociaż jedną stronę. Autorka idealnie
poprowadziła akcję, nie wiadomo, czego się można za chwilę
spodziewać, z każdą kolejną stroną budziła się we mnie coraz
większa ekscytacja i jeszcze większy dreszcz emocji. Otrzymujemy tu
nietuzinkową historię, ona dziewczyna ukrywająca się przed
przeszłością, on bezduszny mafijny boss, który jest zawsze kilka
kroków przed swoimi wrogami. Podobało mi się to, że nie była to
taka pseudo mafia, tylko jak już była akcja i to z przytupem. Ja
jestem tą historią zachwycona i mam ogromną nadzieję, że
będziemy mogli poznać losy pozostałego rodzeństwa Kaia, ponieważ
ta historia wywarła na mnie ogromne wrażenie.
Bohaterowie
są genialnie wykreowani, nie są to ciepłe kluchy i tępaki, o nie,
otrzymujemy inteligentne i cwane charaktery, które nie dadzą sobie
w kaszę nadmuchać i naprawdę bardzo polubiłam przedstawione tu
postacie. Pomimo tego, że książka to dość spory klocek, bo ma
prawie 500 stron, to żałuję, że moja przygoda z nią skończyła
się tak szybko, bo chciałabym, aby chwile z nią trwały
zdecydowanie jak najdłużej. Jedyne co mogę się przyczepić do
narracji, bardzo mi brakowało punktu widzenia Kaia, bo wiem, że w
jego głowie musiał panować niezły armagedon.
Uważam, że
nie ma sensu, abym pisała cokolwiek więcej na temat tej historii,
ponieważ uważam, że jest to lektura obowiązkowa dla każdej
miłośniczki mafii. Ja dostałam od niej wszystko to, co w tego typu
powieściach uwielbiam: nieprzewidywalność, tajemnice, intrygi,
brutalność, ale i relację hate/love, którą po prostu uwielbiam.
Jeżeli macie jakiekolwiek wątpliwości, czy sięgnąć po tę
książkę, to nie zastanawiajcie się dłużej, tylko jak
najszybciej bierzcie się za czytanie, jestem przekonana, że tak
samo jak ja będziecie zachwyceni.
Gorąco polecam!
Paula
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję Niegrzecznym Książkom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz