wtorek, 5 października 2021

 

Cd Reiss

“Król hakerów”

Jeśli będzie współpracował, ona spełni jego najskrytsze pragnienia


Taylor Harden stoi u progu sławy i niewyobrażalnego bogactwa, gubi go jednak zbytnia pewność siebie. Cybernetyczny atak na jego technologiczne mocarstwo nadchodzi z zupełnie niespodziewanej strony – małego miasteczka na skraju ruiny, Barrington. To tam piękna i tajemnicza Harper trzyma w ręku wszystkie klucze do jego przyszłości – i zgodzi się je oddać, jeden po drugim, w zamian za bardzo konkretne usługi…


Nienawidzi jej. Nie może bez niej żyć. Z każdym dniem odszyfrowują wzajemnie swoje kody, aż w końcu wszystkie sekrety Harper ujrzą światło dzienne, a Taylor zaryzykuje utratę nie tylko swojej firmy, ale i serca.


Nieprzewidywalni mężczyźni, tajemnicze kobiety i namiętności, które zburzą ich świat – poznaj nową, elektryzującą serię! 


“Myślałem, że mój haker to socjopatyczny kryminalista, a okazało się, że nie jest nawet facetem, tylko kobietą, do tego ciepłą i o wielkim sercu”.”


Z twórczością Cd Reiss spotkałam się już wcześniej, a to za sprawą jej dylogii pt. “Małżeńska gra”. Pamiętam, że podobały mi się te książki i obiecałam sobie, że gdy autorka wróci na polski rynek wydawniczy z nową lekturą, to na pewno po nią sięgnę. I tym sposobem w moje ręce trafił “Król hakerów”. Obiecujący opis do tego świetna okładka od razu mnie przyciągnęły. Miałam spore oczekiwania od tej opowieści, ale niestety nie zostały one spełnione. Może i książkę czyta się szybko i temat w niej zawarty jest ciekawy to i tak ewidentnie coś poszło nie tak. W tej powieści spotykamy Taylora, na którego technologiczne mocarstwo nadchodzi cybernetyczny atak, który nie miał prawa się wydarzyć. Wszystkie ślady prowadzą do małego miasteczka Barrington, gdzie Taylor spotyka Harper, która trzyma go w garści i to w dosłownym tego słowa znaczeniu.


Czego kobieta będzie chciała w zamian za oddanie kodów?

Co spotka Taylora w Barrington?


Myślę, że z tej historii mogło wyjść coś dobrego, ale niestety nie wyszło. Bohaterowie mnie do siebie nie przekonali. Strasznie mnie denerwowała główna bohaterka, ale Taylor wcale nie był lepszy. Reiss nie potrafiła im nadać odpowiednich cech, przez co stali się oni bez wyrazu. Spodziewałam się tego, że autorka wprowadzi nas do świata hakerki i pokaże, jak to od środka wygląda, ale jest to temat opisany powierzchownie, a przecież powinien być na pierwszym miejscu. Podczas czytania, niektórych momentów czułam się zażenowana, chociaż lubię gorące sceny w książkach, to w tym przypadku jakoś nie mogłam tego czytać. Do tego układ między Taylorem i Harper był niesmaczny. Ta lektura z tyłu okładki pokazuje hot level na cztery ogniki, ale czy było hot? Nie bardzo. 

W “Małżeńskiej grze” odpowiadał mi styl autorki, jednakże tym razem jakoś nie mogłam się wkręcić. Bardzo szkoda, że Reiss nie wykorzystała potencjału tej powieści, bo jak wyżej wspomniałam, takowy był, ale wykonanie po prostu denne. Strasznie się nudziłam przy czytaniu i naprawdę ledwo, co tę książkę doczytałam do końca. 


Nie będę się rozpisywać więcej, bo niestety nic pozytywnego o tej historii nie napiszę, chociaż nie. Jest jedna rzecz, którą było zakończenie i chyba tylko dlatego sięgnę po drugi tom, żeby sprawdzić, co tam się dalej wydarzy, bo zasiało to we mnie jakąś nutkę ciekawości. Niestety nie polecam tej książki. Jestem strasznie zawiedziona, bo spodziewałam się zarąbistej historii, która została spisana na ponad 450 stronach, a dostałam istną męczarnię, przez którą było mi ciężko przebrnąć.


Kasia


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu i Niegrzecznym Książkom.

 

 

 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...