Sandra Czoik - „Piekielna paczka”
Estera wiedzie spokojne i
szczęśliwe życie, do czasu, gdy w nocnym klubie otrzymuje
tajemniczą paczkę z napisem: „Wszystkiego najlepszego”. W
środku znajduje płytę z makabrycznym nagraniem. Dziewczyna musi
stanąć do gry z psychopatą. Gry, w której stawką jest ludzkie
życie. Czas na beztroskę się skończył. Zaczynamy odliczanie…
„To
nie wygląda jak fikcja czy filmowy horror, które uwielbiam.
Kobiety z tego nagrania umarły naprawdę i teraz wreszcie to do mnie
dociera.
Tym bardziej powinnam zmusić się do obejrzenia
nagrania, w końcu nie trafiło w moje ręce przypadkowo. Ta paczka
jest przeznaczona dla mnie i chociaż to wszystko przywodzi mi na
myśl chory żart, zdaję sobie sprawę, że nim nie jest.”
„Piekielna
paczka” jest debiutem Sandry, nie jest tajemnicą, że uwielbiam
początkujące autorki i zawsze z ogromną przyjemnością sięgam po
takie powieści. Gdy otrzymałyśmy propozycję zrecenzowania tej
książki, stwierdziłam, no ok przeczytam ją, będzie fajna
odskocznia od gorących i brutalnych romansów, które w ostatnim
czasie zdecydowanie u mnie królują. Od momentu propozycji, do
przesyłki minęło dość sporo czasu i jak ją dostałam,
zastanawiałam się, co to jest i pomyślałam, ja pierdzielę, jaki
to jest kolos. Premiera tej powieści była dość dawno, i sporo ona
zalegała i czekała na swoją kolej, bo po prostu jej objętość
mnie przerażała. No ale doszłam do wniosku, że czas najwyższy
już przestać zwlekać i poznać twórczość autorki. Powiem
szczerze, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, dostajemy tu
połączenie thrillera, horroru i obyczajówki. Gdy zaczęłam ją
czytać obawiałam się, że może być przekombinowana, albo na siłę
rozciągana, ale nic takiego nie było, idealnie poprowadzona fabuła,
ciągła dynamiczna akcja, która sprawia, że tę książkę się po
prostu chłonie i nie ma tu ani chwili wytchnienia, bo co chwila coś
się dzieje. I tak naprawę czytałam ją z takim zainteresowaniem,
że gdy dobrnęłam do ostatniej strony, to pomyślałam, kurczę, to
naprawdę już koniec? Podczas czytania w mojej głowie kłębiło
się mnóstwo pytań a niewiele odpowiedzi, ale gdy się już one
pojawiały, mówiłam sobie ja pierdziele, no na to bym chyba sama
nie wpadła. Nie dość, że cała książka trzyma w ogromnym
napięciu, to jeszcze zakończenie, ja pierdziele, niezłą bombę
nam tu autorka spuściła, ja musiałam dosłownie pozbierać szczękę
z podłogi. Autorka pisze bardzo fajnym stylem, który jest lekki i
przyjemny dla czytelnika. Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona i w
przyszłości chętnie sięgnę po kolejne powieści autorki.
Szczerze Wam polecam tę powieść, ja jestem nią
zachwycona. Otrzymałam od niej wszystko, to, co szukam w tego typu
powieściach, wartką i nieprzewidywalną akcję, tajemnice i zagadki
a do tego fajny wątek romantyczny, Ja z ogromną przyjemnością
sięgnę po przyszłe historie autorki, ponieważ jej styl pisania
bardzo przypadł mi do gustu. A Was już dziś gorąco zachęcam do
sięgnięcia po tę historię i przekonania się, czy ma ona szansę
na happy end?
Polecam!
Paula
Za możliwość
przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu WasPos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz