wtorek, 12 stycznia 2021

 

Katarzyna Małecka - „Blood from blood”


Osiemnastoletnia Arina Malkov uwierzyła w to, że pomimo praw rządzących mafijnym światem będzie miała szansę na szczęście. Jej przyszły mąż był mężczyzną, którego pokochała i czuła się przy nim bezpiecznie. Dziewczyna w najstraszniejszych snach nie mogła przewidzieć, jak przebiegnie ceremonia ślubna i kto stanie z nią przed ołtarzem.

Dwudziestosiedmioletni Vito Mancuso – syn i prawa ręka bossa włoskiej Camorry – patrzy obojętnie na swoją nową żonę. W końcu małżeństwo to tylko biznes, a właściwie przymus. Jednak mężczyzna nie będzie przymykał oka na nieposłuszeństwo Ariny i głupie miłostki. Będzie ją miał, czy dziewczyna tego chce, czy nie.

Dwoje zupełnie różnych ludzi, których nie łączy nic oprócz wymuszonej przysięgi małżeńskiej. On nie zamierza tolerować jej wybryków. Natomiast ona nie zamierza go pokochać, ponieważ jej serce należy do kogoś innego.

Oboje mogą się mylić.


„Gdyby ktoś wcześniej powiedział mi, do czego dojdzie, parsknęłabym śmiechem. Nigdy nie byłabym w stanie przewidzieć i uwierzyć w scenariusz zgotowany mi przez własnego ojca. Nie pisnął słowa na temat Vito Mancuso. Pozwolił mi wierzyć, że wreszcie otrzymałam szansę na szczęście i odzyskam utracony spokój. Tak się jednak nie stanie. Wepchnął mnie w ramiona obcego mężczyzny i mogę dać sobie uciąć rękę, że nie czuł z tego powodu nawet grama wyrzutów sumienia. Cały Sasha Malkov, pieprzony pan i władca. Ponownie zdołał zainscenizować wszystko po swojemu, chociaż nie przypuszczałam, że jego wpływy sięgały, aż tak daleko.”

Czy Arina będzie w stanie dogadać się z Vitem?
Czy będzie on tak samo popapranym człowiekiem jak ojciec Ariny?

„Wszyscy mężczyźni w pokoju obserwują Vito oraz mnie, przez co czuję, że za moment rozpadnę się na drobne kawałeczki. Nie kocham tego sukinsyna, jego los jest mi obojętny. Nienawidzę go, każdą częścią ciała, jednak to, że upokarza mnie w taki sposób, nakręca mnie jak diabli. Walczę z dupkiem za moimi plecami i jego erekcją, którą śmie wpychać w dół moich pleców, jakby miał do tego prawo. Jestem Arina Malkov, dziewczyna, która nigdy się nie poddaje. Będę się starać do samego końca o własną godność i szacunek.”

Katarzyna Małecka debiutuje na polskim rynku wydawniczym historią najstarszego z braci Mancuso – Vitem. Przyznam się szczerze, że w ostatnim czasie miałam lekki przesyt mafijnych opowieści, ponieważ nie były one w stanie zaskoczyć mnie zbyt bardzo, oczywiście poza pewnymi wyjątkami. Czy ta historia mi się podobała? Czy zaintrygowała? Śmiało mogę stwierdzić, że zdecydowanie tak! Autorka ma świetny styl pisania, lekki i przyjemny, ale potrafi tak wciągnąć czytelnika w wymyśloną przez siebie fabułę, że chce się pochłonąć tę historię kartka po kartce. Akcja książki jest nieprzewidywalna i pełna zwrotów akcji, a także zachowania głównych bohaterów nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Jest to opowieść, po którą naprawdę warto sięgnąć, jest to książka, z którą rozpoczęłam ten rok i szczerze mówiąc, mam nadzieję, że w moje ręce trafi jeszcze kilka kolejnych propozycji od tej autorki. Pomimo że jest to debiut, tak naprawdę nie mam się do czego przyczepić, ponieważ jest on przemyślany, bardzo fajnie napisany a akcja toczy się tak, że nie ma tu ani chwili nudy. Mogę Wam zagwarantować, że gdy tylko złapiecie tę historię w swoje ręce, będziecie chcieli, aby chwile z nią spędzone trwały jak najdłużej.

Głowni bohaterowie to osoby z mocnymi charakterami, nie dają sobie w kaszę nadmuchać. Arina momentami mnie irytowała, ale to całkowicie zrozumiałe, ponieważ nastolatka ma prawo pokazywać swoje humorki i czasami postępować lekkomyślnie, za co zresztą nieźle jej się obrywało. Vito... ach ten Vito, zdecydowanie mój kolejny książkowy mąż, chociaż nie powiem, był momenty, w których miałam ochotę go złoić po tym pustym łbie... :D Bardzo zaintrygowały mnie postacie drugoplanowe i nie ukrywam, że już nie mogę się doczekać kolejnego tomu, aby poznać historię Ottavia, a następnie Domenico. Mam nadzieję, że poznamy również osobną historię brata Ariny – Arija.

Na tym zakończę moją recenzję, ponieważ uważam, że jest to historia obowiązkowa do przeczytania dla każdej miłośniczki mafijnych klimatów, ja otrzymałam tu wszystko to, co oczekuję od takich opowieści, czyli nieprzewidywalną fabułę, zawiłą i dynamiczną akcję, twardych bohaterów i piękne, choć trudne uczucie. Jak myślicie, czy Vito i Arina będą mieli szansę na happy end? Ja jestem w tej historii zakochana i z ogromną przyjemnością do niej powrócę, spędziłam przy niej bardzo miłe, choć emocjonalne wieczory. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak cierpliwie czekać na kolejne propozycje autorki.

Gorąco polecam!!

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...