Agnieszka Siepielska - „Luca”
Kiedy w końcu dociera na miejsce, gdzie przetrzymywane są siostry, zabija Franco Cavillo, jednego z szefów kolumbijskiej mafii i udaje mu się uwolnić dziewczyny. Mia była wykorzystywana jako prostytutka, lecz Maxine, ku zaskoczeniu wszystkich, wiodła normalne życie w domu Cavillo.
Jednak to były pozory. Maxine zawarła z Franco Cavillo układ. Gdy zgodziła się na związek z jego synem, Dominikiem, Franco obiecał, że Mia zostanie do niej sprowadzona. Luca chciałby wykorzystać okazję i zbliżyć się do Maxine, ale postanawia odpuścić.
Wkrótce o Maxine upomni się mężczyzna, któremu została obiecana. Być może kobieta będzie potrzebowała Luki bardziej, niż sądziła.
„W
tym samym czasie zastanawiam się, kiedy mały, bezbronny dzieciak
oddał swoje ostatnie tchnienie, by zrobić miejsce dla mnie.
Kim
jestem ja?
Stworzono mnie z zemsty, a zrodzono z nienawiści. W
moich żyłach płynie trucizna. Ciało pokrywają blizny, a wnętrze
wypełnia demon, dziedzictwo mojego ojca. Rozpycha się, rozdzierając
mnie od środka, by się uwolnić i to właśnie teraz.
Czy
Maxime odzyska siostrę?
Kto ją ściga?
Czy Luce uda się ją
ochronić?
„Do
tej pory trzymałam się myśli, że ten mężczyzna jest kimś w
rodzaju mojego wybawiciela, ale dziś wyprowadził mnie z błędu.
-
Rozczarowana? - pyta, poważniejąc. - Nie jestem i nie mam zamiaru
być jak Rhys albo Antonio. - Ponownie, jak pierwszego dnia ściera
kciukiem łzy płynące po mojej twarzy. - W odróżnieniu od nich
łapię niewinne rzeczy tylko po to, by przyglądać się, jak
pochłania je moja ciemność.
Spoglądam w jego niemal czarne
oczy z nadzieją, że odnajdę w nich jakiś błysk humoru, znak, że
po prostu żartuje, żebym sama mogła nadal trzymać się chorej
fantazji o rycerzu na białym koniu. Jednak nie znajduję
nic.”
Twórczość
Agnieszki Siepielskiej jest mi bardzo dobrze znana i po prostu ją
uwielbiam. Na każdą jej kolejną opowieść czekam z ogromną
niecierpliwością. Tuż przed końcem roku, w nasze ręce trafiła
kolejna część „Synów zemsty”, czyli historia Luci, na którego
najbardziej czekałam. Kocham w powieściach Agnieszki to, że nigdy
nie wiem, czego mogę się spodziewać, zawsze zaskakuje mnie swoją
pomysłowością, połączeniem krwawych akcji z nutą humoru i
sarkazmu, są to takie lektury, przy których nie sposób się
nudzić. Czy tak samo było z „Lucą”? Zdecydowanie tak, po raz
kolejny świetnie się bawiłam podczas czytania, jest tylko jeden,
naprawdę bardzo, bardzo ogromny minus! A jaki? A taki, że przygoda
z tą opowieścią tak szybko się skończyła, za każdym razem, gdy
docieram do ostatniej strony, mam ochotę walnąć sobie kulkę w
łeb, za to, że już dobrnęłam do zakończenia. Tej książki się
nie czyta, ją się po prostu chłonie. Autorka w fajny sposób
przelewa na papier uczucia bohaterów, przez co, podczas lektury
odczuwałam je całą sobą.
Bardzo podoba mi się to, że
pojawiają się bohaterowie z poprzednich dwóch tomów, a przede
wszystkim moja ukochana babuszka Helen, która po części przypomina
mi i moją babcię. :) Ale pojawiają się też postacie z drugiej
serii autorki „Sinners
& Reapers”, co jest fajnym zabiegiem, ponieważ dodają oni
jeszcze charakteru całej przedstawionej tu opowieści. Teraz przejdę
troszkę do głównych bohaterów Maxine
i Luci. Maxine to kobieta dzielna i wytrwała, jest gotowa zrobić
naprawdę wszystko tylko po to, aby ochronić swoich bliskich.
Podziwiałam ją za to, że nie jest to taka szara myszka, ale
postać, która potrafiła znaleźć w sobie siłę, nawet w
krytycznej sytuacji. Luca, ah ten Luca, uwielbiam ten jego czarny
humor i testowanie granic cudzej cierpliwości i wytrzymałości.
Momentami przerażający, by za chwilę być kochanym i troskliwym.
To mężczyzna, którego nie da się nie kochać.
Na tym
zakończę moją recenzję, polecam każdemu tę powieść, ja jestem
nią i całą serią zachwycona i wiem, że wielokrotnie do niej
powrócę. Was gorąco zachęcam do tego, abyście dali się porwać
w podróż, przepełnioną mafijnymi porachunkami, intrygami, ale i
humorem. Gwarantuję Wam, że gdy tylko zaczniecie tę historię
czytać, nie będziecie chcieli odłożyć jej ani na chwilę.
Gorąco
polecam!!
Paula
Za możliwość przeczytania książki
i objęcia patronatem dziękuję autorce oraz Wydawnictwu NieZwykłe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz