piątek, 17 sierpnia 2018



Mariana Zapata
"Kulti"


Jakbyście się poczuli i jakie wywarłoby na Was wrażenie oraz emocje, gdybyście mieli okazję spotkać swojego idola, ikonę międzynarodowej piłki nożnej, a jeszcze lepiej z nim trenować?
Dokładnie taka sytuacja spotkała bohaterkę Kulti"- Salome Casillas.

Sal to dwudziestosiedmioletnia piłkarka, która gra dla klubu Dudziarek". Przez lata podkochiwała się w piłkarzu, który nawet nie wiedział o jej istnieniu. Jako dziecko snuła wiele planów z nim związanych, ale kiedy się ożenił, młodzieńcza miłość prysła jak bańka mydlana.
Kiedy po latach Sal ma wziąć udział w konferencji prasowej, czego szczerze nienawidzi, bo to równa się występ przed kamerą, dowiaduje się, że trenerem pomocniczym jej drużyny ma właśnie zostać sam Reiner Król Kulti", jej dziecięce marzenie.

Właśnie dostaliśmy potwierdzenie, że Reiner Kulti zostanie w tym sezonie trenerem pomocniczym- wyjaśnił Gardner tonem, który sugerował, że to najlepsza rzecz, jaka kiedykolwiek nam się przytrafiła”.

Dziewczyna nie była z tego zadowolona i miała ku temu swoje powody. Do tego Kulti zachowywał się bardzo dziwnie. Co było tego powodem? Jakie tajemnice skrywa Kulti? Jak ułoży się współpraca pomiędzy Sal a Reinerem? Czy pomiędzy tą dwójką pojawi się uczucie?

Mariana Zapata mieszkanka małego miasteczka w Colorado z mężem i dwójką przerośniętych dzieci- ukochanymi dogami niemieckimi, Dorianem i Kaiserem. Kiedy nie zajmuje się pisaniem, czyta, spędza czas na świeżym powietrzu i wymusza pocałunki na swoich chłopcach lub udaje, że pisze. Albo przypala coś w kuchni.

Kulti”, to historia, gdzie głównym tematem jest piłka nożna, ale według mnie to o wiele więcej. Spędziłam naprawdę przyjemne chwile czytając, i zagłębiając się w lekturę. Książka jest dosyć obszerna i ciężka, ale dzielnie ją trzymałam i w dwa dni przeczytałam :D Podoba mi się bardzo styl, którym pisze autorka, ponieważ jest prosty i zrozumiały. Dialogi miejscami są przekomiczne, dzięki czemu mogłam się pośmiać w głos z tekstów Sal :D :D Kreacja bohaterów pierwszo, jak i drugoplanowych rewelacyjna. Chociaż moim zdaniem Pani Zapata za długo rozwijała fabułę. Przeważnie w książkach lubię, kiedy się kręci wszystko swoim tempem bez zbędnego przyspieszania akcji, tak w tej pozycji wolałam, żeby wszystko działo się odrobinę szybciej. Niestety nie ma w tej powieści narracji dwuosobowej z którego powodu bardzo ubolewam. Nie ma co ukrywać, ale bardzo uwielbiam, kiedy możemy poznać bohaterów bliżej i zrozumieć ich poczynania.

Sal Casillas to zabawna, mądra, wysportowana i do tego najlepsza zawodniczka w drużynie. Na to, co osiągnęła, musiała wylać wiele potu ciężko, pracując, i trenując. Kochała piłkę nożną od zawsze tak jak i jej brat, który również grał zawodowo. Kiedy dowiedziała się, że Kulti ma zostać trenerem pomocniczym jej drużyny, nie skakała z radości. Nawet miała wrażenie, że Reiner za nią nie przepadał, ciągle ją krytykował i uczepił się jej „jak rzep psiego ogona”. Była kiedyś w międzynarodowej lidze kobiet, ale po pewnym incydencie musiała odejść.

Reiner Kulti, to była gwiazda międzynarodowej piłki nożnej. Dwa lata temu odszedł na emeryturę, a teraz podpisał roczny kontrakt i został trenerem pomocniczym „Dudziarek”. Na początku uważałam go za opryskliwego aroganckiego dupka nic nie robiącego, bo szczerze mówiąc, tak było. Nie pomagał nikomu, nie odzywał się do nikogo, nie odpowiadał na pytania, ale jak to w książkach bywa, bohater ma swoje tajemnice. Na początku strasznie go nie lubiłam, irytował mnie niemiłosiernie. Po jednej sytuacji nie lubiłam go jeszcze bardziej.

Wzburzenie, ogromna złość i niedowierzanie sprawiły, że serce zaczęło mi walić, a klatka piersiowa się ścisnęła.
Zaczęłam dyszeć ze złości.
Twarz mi zapłonęła, a w gardle poczułam gulę.
Przez chwilę zapomniałam, kto stał naprzeciwko mnie”.

Jednak dałam mu szansę i się nie zawiodłam. Zrozumiałam, dlaczego był taki, a nie inny. Nic już więcej Wam o fabule nie napiszę, resztę musicie doczytać sobie sami, ponieważ nie chcę Wam odbierać przyjemności z czytania, ale mam nadzieję, że Was tą recenzją zachęcę do sięgnięcia po swój egzemplarz :)

Jedyna rzecz, do której się mogę przyczepić, to okładka. Niestety, ale nie pasuje w ogóle do treści książki. Nie powinno się oceniać zawartości po okładce, jednak mimo wszystko ona nie przyciąga. Za to treść naprawdę nadrabia.

Mogę Wam szczerze powiedzieć czy napisać, że musicie tę książkę koniecznie kupić i przeczytać. Jest to świetna historia opowiadająca o sporcie, tajemnicach, intrygach, przyjaźni, wzajemnym przyciąganiu, miłości. Mnie ona porwała i przeniosła na boisko w Houston, żeby potowarzyszyć bohaterom w ich przygodzie.

Kasia

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu. 

Image result for wydawnictwo niezwykle logo

2 komentarze:

  1. Dzisiaj skończyłam ją czytać i sama jestem zaskoczona, że podobała mi się tak bardzo, mimo że jest raczej przewidywalna i nie mamy tutaj za wielu zwrotów wydarzeń. :)

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...