sobota, 18 sierpnia 2018


Augusta Docher
"Najlepszy powód, by żyć"





“Czuję na sobie coś mokrego, co oblepia mnie i szlafrok, a potem błysk i nagle jestem w ognistej kuli. Biała łuna rozpościera się przed oczami, oślepia, więc zamykam oczy i zasłaniam się rękami, ale wciąż ją widzę. Nagle do mnie dociera, że się palę. Płonę, skwierczę, jestem żywą ludzką pochodnią”.


Życie Dominiki zmieniło się w chwili, kiedy dziewczyna znalazła się w nieodpowiednim miejscu i czasie, bo jak inaczej można, to określić. Kiedy doszło do tragedii, ona powinna być gdzieś indziej. Nie w domu, nie w swoim pokoju i nie w salonie, gdzie przez okrutne zrządzenie losu została przypadkowo podpalona przez własnego ojca. To się stało w ciągu ułamka sekundy.


Kiedy po kilku dniach wybudza się w szpitalu, nie ma pretensji do ojca, bo wie, że to był wypadek, a jej kochający rodzic nigdy by nie wyrządził jej umyślnie krzywdy. Teraz gdy on jest w więzieniu, Dominika walczy o życie w szpitalu, a raczej robią to za nią lekarze, ponieważ dziewczyna już się poddała.


Jednak na jej drodze staje Tomek- młody lekarz, który nie traktuje jej jak zwykłej pacjentki i dostrzega w niej coś więcej, aczkolwiek, to nie on uleczy jej duszę, a bynajmniej będzie próbował, to młodszy brat Tomka- Marcel.


Czy Dominika zdoła odnaleźć „Najlepszy powód, by żyć”? Czy jej pęknięte i poranione serce będzie umiało kochać?


Augusta Docher jest autorka poczytnego cyklu “Wędrowcy”, a jako Beata Majewska wydała świetnie przyjęte powieści obyczajowe: “Konkurs na żonę” i “Bilet do szczęścia”.


To jest moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale zapewniam, że nie ostatnie. Bardzo długo zbierałam się do przeczytania tej książki i nawet nie wiem, czemu tyle czasu zwlekałam, ale po jej zakończeniu od razu napisałam do siostry, że musi ją koniecznie mieć w swoich zbiorach i wiecie co? Kupiła ją :D Historia Dominiki i Marcela jest smutna, a zarazem piękna, opowiadająca o cierpieniu, samotności, potrzeby wsparcia drugiej osoby. Autorka w świetny sposób przedstawiła nam losy dwojga młodych ludzi, którzy codziennie walczą o lepsze jutro. Pani Docher opisała w dokładny sposób wszystkie terminy medyczne, które są zastosowane w przypadku ofiar poparzenia. Pisze językiem spójnym, prostym, dzięki czemu bardzo szybko się książkę czytało i nie chciało się jej odkładać, chociażby na moment. Ja po prostu przepadłam na jakiś czas i nikt nie potrafił mnie od lektury oderwać.


“Czasami potrzebujemy samotności, żeby przetrawić pewne sprawy, przegryźć je w sobie, przemielić i przeżuć, nieraz aż do mdłości. Ale kiedyś nadchodzi właściwy czas i trzeba wyjść z mrocznej jaskini, z tego cholernego gówna, w którym tkwiliśmy, i poszukać kogoś kto nas pokocha, trzeba być z kimś, bo przecież jesteśmy tylko ludźmi, nie mamy siły Boga, żeby radzić sobie samemu. Wszyscy kogoś potrzebujemy”.


Powiem szczerze, że ta książka mnie bardzo, ale to bardzo poruszyła. Przeżywałam wszystko razem z bohaterką, ona jako jedyna została najbardziej poszkodowana i naznaczona już na całe życie. Wierzę, że ofiarom poparzenia jest naprawdę ciężko, wstydzą się swojego wyglądu, czują się oceniani, mają wrażenie, że wszyscy się na nich patrzą i śmieją się za plecami. Dominika też miała takie odczucia, do tego wszystkiego straciła chłopaka, a przyjaciółka okazała się podła. Kiedy poznała Marcela, zobaczyła jaśniejące światełko w tunelu.


Coś się zmienia. Moje życie się zmienia. Coraz mniej "przedtem", coraz więcej "teraz".


Ta książka jest pełna emocji, ale również jest w niej wpleciony wątek miłosny, który nadaje całej tej opowieści kolorów. Autorka w bardzo piękny sposób wprowadziła nas, czytelników w stan zakochania. Gdy nieoczekiwanie Marcel pojawia się w życiu Dominiki, dziewczyna zaczyna się otwierać i powoli akceptować siebie. Jednak w tej książce również pojawiają się sekrety i tajemnice, a Marcel ukrywa coś przed Dominiką. Nikt o tym nie wie, poza jego rodziną. Czy Dominika będzie umiała wybaczyć Marcelowi, że coś tak istotnego i ważnego przed nią ukrywał?


Tak więc “Najlepszy powód, by żyć”, to książka piękna, smutna z całym rollercoasterem emocji, wrażeń i odczuć. To historia w której przeważa ból i cierpienie głównej bohaterki, ale pamiętajmy, że po każdym deszczu zawsze wychodzi tęcza i słońce.


Kto jeszcze nie czytał tej książki, musi koniecznie nadrobić zaległości. Nie odkładajcie jej na później, tak jak ja, to zrobiłam. Poznajcie tą piękna, smutną i wzruszającą historię dwojga młodych ludzi :)


I na koniec takie moje małe stwierdzenie: Polskie autorki też potrafią pisać dobre książki, a “Najlepszy powód, by żyć” jest tego dowodem :)
Z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji :) :) :)


                                                     Kasia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...