czwartek, 23 lutego 2023

 

Karolina Kołbuc vel Caroline Angel

„Rówieśniczka diabła”

[Patronat medialny]


Dziesięć lat to szmat czasu. Właśnie tyle obiecali sobie Mae i Gabriel. Młodzi, zakochani, świata niewidzący poza sobą i... rzuceni w sam środek okrutnej rywalizacji motocyklowych gangów. Dziesięć lat czekania, rozłąki, tęsknoty. Dziesięć lat nadziei. Tak, Mae wciąż żyje nadzieją, że gdzieś w świecie czeka na nią ten, który zawładnął bez reszty jej sercem, gdy była nastolatką. Niestety, Dirk, brat dziewczyny, a przede wszystkim bezwzględny boss bandy motocyklistów, uczyni wszystko, by dwoje zakochanych rozdzielić na zawsze. A jeżeli Dirk Whitaker mówi, że zrobi wszystko, to oznacza, że nie cofnie się przed niczym. Nie powstrzyma się przed podłością, oszustwem ani zbrodnią. Królewna pilnowana przez smoka miałaby większą szansę na ucieczkę niż Mae. Ale ona nie jest królewną. Jest odważną i zdeterminowaną kobietą, która właśnie postanowiła, że sama będzie o sobie decydować.

„Tęsknota za kimś, kogo się kocha, to niezła suka. Wpaja nam, że znajdujemy się blisko ukochanej osoby, a potem okazuje się, że to była tylko zwyczajna fikcja [...]”

Z twórczością autorki spotkałam się już wcześniej za sprawą książki „Prywatny ochroniarz”. Teraz w moje rączki trafiła jej kolejna pozycja wydawnicza, którą jest „Rówieśniczka diabła”. Jest to historia Mae i Gabriela, którzy przed dziesięcioma laty złożyli sobie pewną obietnicę. Jednak jak to w życiu bywa, nie koniecznie ułożyło się tak, jak to sobie zaplanowali.

Co wydarzyło się w życiu tej dwójki?

Może na początku przejdę do pozytywów tej książki, więc na pewno plusem jest to, że bardzo szybko czyta się tę opowieść, ponieważ napisana jest językiem lekkim i miejscami humorystycznym. Kolejnym plusikiem były postacie. Mae to dziewczyna, która żyła pod dyktando brata. Nie miała z nim dobrego życia, marzyła o tym, by się od niego uwolnić i zaszyć w miejscu, w którym by jej nie znalazł. Gdy dostaje na to szansę, nie waha się ani chwili. Mimo tego była osobą silną i nie pozwalała nikomu sobą pomiatać. Natomiast Gabriel to prezes klubu motocyklowego, który przejął schedę po ojcu. Polubiłam go, bo nie był takim typowym bad boyem, chociaż, gdy wymagała tego sytuacja, potrafił stać się bestią. Jednak jego łagodniejsza strona zdecydowanie bardziej mi podpasowała. Przeplatało się też troszkę postaci drugoplanowych, które lubiłam więcej, a niektóre mniej, chociaż brata Mae nienawidziłam całą sobą, bo rodzina nigdy nie powinna traktować swojego bliskiego w taki sposób. Gnojek jeden, któremu miałam ochotę skręcić kark, przywiązać mu do rąk i nóg sznurki, robiąc z niego pacynkę. Fajnym zabiegiem były też powroty do przeszłości i ukazanie relacji Mae oraz Gabriela, gdy byli młodsi, ale tu miałam kilka zastrzeżeń, bo jakoś ta narracja w trzeciej osobie mi nie pasowała i strasznie było irytujące to, że autorka nagminnie posługiwała się słowami blondyn, ciemnowłosa, jasnowłosy, szatynka, jakby nie mieli imion. A i jeszcze byli degeneraci.

Ogólnie pomysł na fabułę był ciekawy, aczkolwiek uważam, że niektóre sytuacje za szybko się działy i spokojnie można je było bardziej rozwinąć, co podziałałoby na korzyść tej opowieści. Z pewnością zabrakło mi tego klimatu, który towarzyszy klubom motocyklowym, bo jakby nie patrzeć odgrywa on dużą rolę w całej historii. „Rówieśniczka diabła” liczy sobie 264 strony, które naprawdę przeczytacie migiem. Jednakże nie spodziewajcie się jakiegoś elementu zaskoczenia, bo go nie znajdziecie. Ta książka była dla mnie przewidywalna od samego początku, ale i tak się dobrze bawiłam podczas jej czytania. Trochę się pośmiałam, a to bardzo lubię, gdy występuje humor. Były też gorące sceny, przez co na pewno ta powieść skierowana jest do osób pełnoletnich.

Jeżeli szukacie czegoś lekkiego na wieczór, by się zrelaksować po ciężkim dniu pracy, to polecam wam „Rówieśniczkę diabła”. Myślę, że powinna sprostać waszym oczekiwaniom. Oceniam ją 7/10.

Za egzemplarz do recenzji i możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Editio Red.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...