wtorek, 16 sierpnia 2022

 

Caroline Angel

“Prywatny szofer”

[Patronat medialny]

Jest zawodowcem, ale to zlecenie wymaga od niego o wiele za dużo... 


Na pozór życie Evie Callman upływa bez problemów i trosk, wśród zbytków, na które bogaci rodzice nie szczędzą jedynaczce pieniędzy. Dziewczyna ma wszystko, za co można zapłacić, nawet kierowcę do wyłącznej dyspozycji. Tyle że, jak wiadomo, pieniądze szczęścia nie dają, a pozory mogą mylić. Nie da się kupić miłości rodziców, przyjaźni, uczucia ukochanej osoby. I tego właśnie Evie brak. W dodatku tajemniczy stalker zaczyna prześladować ją listami, co z początku jest dość zabawne, ale z czasem staje się naprawdę niepokojące.


Tak, bez wątpienia Evie nie jest jedynie rozpuszczoną i rozkapryszoną dziedziczką fortuny. Jacob Reynolds, nowy szofer złotowłosej, bardzo szybko dostrzega, że za zasłoną arogancji kryje się potrzebująca pomocy, zagubiona dziewczyna. I nieoczekiwanie okazuje się, że to właśnie on jest jedynym na świecie człowiekiem, który może jej tej pomocy udzielić. Choć możliwe, że będzie to od niego wymagało zlekceważenia służbowych obowiązków. 


“Gdy tylko drzwi się za mną zamykają, czuję, że straciłam coś więcej niż pieniądze, reputację, rodzinę. Straciłam miłość…”


Z twórczością Caroline Angel spotkałam się już wcześniej, a to za sprawą jej książki “Prywatny ochroniarz”, którą do tej pory miło wspominam. Tym razem w moje rączki wpadła jej kolejna historia, którą jest “Prywatny szofer”. Powiem Wam szczerze, że początek książki odrobinę mnie wkurzał przez główną bohaterkę, która była cyniczna i egoistyczna. Nie mogłam jej zdzierżyć i strasznie bałam się, że będzie tak przez całą książkę. Czytałam dalej i ku mojej uciesze Evie stawała się inna i zaczynałam rozumieć jej problemy. W sumie charakter i wyniosłość wyniosła z domu. Gdybym ja miała takich rodziców pewnie też bym taka była. Nie miała wzorców do naśladowania. Kiedy była z Jacobem stawała się zupełnie inna. Do tego wszystkiego jest prześladowana przez tajemniczego wielbiciela. Mamy tu również jeszcze jednego bohatera, którym jest Jacob Reynolds. Jest on nowym szoferem Evie. Na początku wydawał się taki sztywny jak dla mnie, ale nic bardziej mylnego. Jacob to mój książkowy mąż i koniec kropka. Dostrzegł w Evie, że za maską, którą na siebie nakładała, znajduje się krucha dziewczyna. Gdy dowiaduje się, że grozi jej niebezpieczeństwo, postanawia jej pomóc. Jacob słynie z tego, że nie łamie swoich zasad, ale dla Evie będzie skłonny je złamać. Między tą dwójki rodzi się pożądanie, które bucha niczym lawa z wulkanu. 


Jak potoczy się ich relacja?

Czy uda im się rozszyfrować, kto prześladuje Evie?


Ogólnie cała książka bardzo mi się podobała, pomijając początek. Chłonęłam książkę niczym ciepłe bułeczki i czuję niedosyt. Jak dla mnie mogłoby być więcej stron :D Podobał mi się wątek sensacyjny, który autorka wplotła w tę opowieść. Były zwroty akcji, ciekawa fabuła i wiele innych rzeczy. Mnie ta lektura dostarczyła kupę emocji, tajemnic i dreszczyku niepewności. Spotkacie tu także intrygi, które mogą doprowadzić do niezbyt ciekawych sytuacji. Oczywiście oprócz tego wszystkiego mamy także romans i szczyptę humoru, co bardzo lubię w książkach. Fajnym zabiegiem też są rozdziały, które mają swoje nazwy. Jest również miejscami gorąco, co dopełnia całokształt tej opowieści.


Nie będę się więcej rozpisywać, bo to Wam zostawiam przeczytanie tej historii i spróbowanie samemu rozwikłać zagadkę, kim jest tajemniczy wielbiciel Evie. Polecam Wam tę książkę, bo jak już się wciągniecie w czytanie, to ciężko Wam będzie ją odłożyć na bok, dopóki nie poznacie zakończenia.

Daję tej lekturze mocne 8/10.


Kasia


Za egzemplarz do recenzji i możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Editio Red.

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...