środa, 14 grudnia 2022

 

T. L. Swan

„Zadufany szef”


Ulubionym hobby Kate Landon jest drażnienie jej szefa Elliota Milesa. Sam widok jego przystojnej twarzy powoduje u niej irytację. Mężczyzna jest typowym bogatym playboyem o beznadziejnej osobowości. Kate nie potrafi zrozumieć, dlaczego kobiety na niego lecą, nie widząc, jaki jest arogancki i zadufany w sobie.

W przeciwieństwie do Elliota Kate nie może pochwalić się równie bujnym życiem towarzyskim. Postanawia więc pod fałszywym nazwiskiem skorzystać z aplikacji randkowej i w ten sposób poznaje mężczyznę o imieniu Edgar. Gość kompletnie nie jest w jej typie. Różni ich niemal wszystko, łącznie z miejscem na świecie, gdzie mieszkają, ale nawiązuje się między nimi nić porozumienia. Nawet przyjaźń.

Nowy przyjaciel to niejedyna zmiana w życiu kobiety. Coś dziwnego zaczyna dziać się z jej przełożonym. Coraz częściej przygląda się Kate i to wcale nie w sposób, w jaki powinien to robić szef. Pewnego dnia jego słowa kompletnie zwalają dziewczynę z nóg. Elliot twierdzi, że jej bezbronność jest urocza. Nagle okazuje się, że mężczyzna wie o niej coś, czego mu nigdy nie powiedziała.

„Boję się, że przeznaczenie przyszło po mnie akurat, gdy znalazłem kobietę, która daje mi szczęście.”

To już moje trzecie spotkanie z braćmi Miles, tylko że tym razem główne skrzypce odgrywa Elliot. Dwa pierwsze tomy mi się podobały i miałam nadzieję, że kolejny z braci przyprawi mnie o szybsze bicie serce. Nie do końca mu się udało, ale uważam, że ta książka była całkiem ciekawa. Jak wspomniałam, jest to historia Elliota i jego asystentki Kate. Nie pałali do siebie sympatią, wiecznie sobie dogryzając. Towarzyszom im ciągłe spięcia, które przeradzają się w namacalną chemię i weź, ich tu zrozum :D Mężczyzna lubował się w sztuce i zafiksował się na pewnej malarce, której usilnie poszukiwał. Był słodki i uroczy. Wiele kobiet lubi takie okazy, chociaż ja tam wolę więcej pikanterii od faceta, tego gdy to właśnie on przejmuje kontrolę i jest władczy :D Natomiast Kate to taka zwyczajna dziewczyna, która ma zupełnie inne priorytety, niż umawianie się z facetami. Jej kreacja była okej, współczułam jej, ale czegoś mi w niej zabrakło. Były chwile, gdy odrobinę wiało nudą, ale humor, który autorka wplata w swoje książki i gorące sceny mi to wynagrodziły.

Lubię pióro Swan, ponieważ jest lekkie i spójne. Jej książki czyta się naprawdę z przyjemnością. Autorka wie, jak czytelnika zachęcić do czytania, bo wymyśla takie historie, które może i są banalne, ale jeśli się je umiejętnie przedstawi, to wtedy wychodzą ciekawe i godne uwagi, by się na trochę dłużej przy nich zatrzymać. Oczywiście nie obejdzie się tu bez scen podniosłych, które wywołują w czytelniku smutek, ale takie zabiegi nadają całokształtu opowieściom. To, co tu było przedstawione, podobało mi się i pisarka dobrze to uchwyciła.

Chociaż bardziej do gustu przypadła mi historia Jamesona i Tristana, to Eliotta też była ciekawa, jednak najmniej mi się podobała. Mimo wszystko spędziłam z lekturą miłe chwile i oceniam ją 7/10.

 

Kasia

 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe Zagraniczne.

 

 

 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...