poniedziałek, 5 grudnia 2022

 

Jamie McGuire

„Chodząca katastrofa”


Abby marzy o ustabilizowanej przyszłości. Travis uosabia wszystko to, od czego Abby chce uciec. A jednak dziewczyna godzi się na proponowany przez niego zakład. Czego boi się bardziej? Wygranej czy przegranej? I czego tak naprawdę chce on? Travis Maddox, wytatuowany twardziel, biorący udział w nielegalnych walkach i zmieniający dziewczyny jak rękawiczki. Wychowany przez ojca wdowca, wśród licznych braci, doskonale pamięta czego przed śmiercią starała się go nauczyć matka: kochać mocno i walczyć jeszcze mocniej. Każda historia ma dwie strony. Znamy już opowieść Abby. Teraz nadszedł czas, aby zobaczyć tę samą historię, ale widzianą oczami Travisa.

„Nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo jestem zagubiony, póki mnie nie znalazłaś. Nie wiedziałem, co znaczy samotność, do czasu, kiedy spędziłem pierwszą noc bez ciebie.”

Tym razem autorka przychodzi do nas z opowieścią Travisa. Chyba wielu czytelników zgodzi się ze mną, że czuło obawy przed przeczytaniem tej książki, ponieważ mogłoby się zdawać, że dostaniemy tę samą historię, tylko opowiedzianą oczami Travisa. Może i tak rzeczywiście jest, ale pisarka urozmaiciła to i dodała kilka sytuacji oraz szczegółów, których nie dostaliśmy w pierwszym tomie.

Jak mam być szczera, to cieszę się, że powstała ta część, bo mogliśmy zaobserwować, jak druga strona medalu reagowała na poszczególne wydarzenia. Właśnie tego mi brakowało, czytając „Piękną katastrofę”. Pani McGuire pokazała nam, że nikt nie jest idealny i popełnia masę błędów. Pozwoliła nam znaleźć się w głowie Travisa i razem z nim przeżywać jego wzloty i upadki. Uświadomiła, że nie można nikogo oceniać przez pogłoski i plotki, bo tak naprawdę nie znamy tej drugiej osoby i nie wiemy, co się w jej życiu mogło wydarzyć.

Travis na ogół pokazywał się od tej nieustraszonej strony. Cwaniakował, żartował i nikogo się nie bał. Brał udział w nielegalnych walkach, co było jego zastrzykiem dodatkowej gotówki. Jednak za tym wszystkim krył się chłopak, który czuł obawy, jak wszyscy. Gdy w jego życiu pojawia się Abby, staje się ona jego słabością. Tutaj możemy naprawdę wszystko dogłębnie poznać. Dostajemy uzupełnienie tego, czego nam brakowało. Zazwyczaj nie lubię czytać takich książek, gdzie pierwszy tom jest opowiedziany przez jednego z bohaterów, a drugi przez drugiego, ale w tym przypadku cieszę się, że autorka tak zrobiła. Chyba tę część czytałam z bardziej zapartym tchem i na pewno mocniej mnie pochłonęła.

Myślę, że nie ma się co tu dłużej rozpisywać, bo znacie już historię Abby i Travisa, wiecie, jak ona się kończy, ale jeśli chcecie uzyskać więcej informacji i dostać ekstra sceny, to koniecznie sięgnijcie po „Chodzącą katastrofę”, która sprawi, że będziecie usatysfakcjonowani. Ja się cieszę, że miałam okazję jeszcze raz powrócić do bohaterów i na nowo przeżyć ich przygodę. Szczerze polecam i zachęcam do tej lektury, bo warto. Oceniam ją 8/10.

Kasia

 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Albatros.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...