poniedziałek, 27 grudnia 2021

 

Cora Reilly

“Złączeni przeszłością

[Patronat medialny]

Dante złożył przysięgę. Zarzekł się, że mafia będzie dla niego najważniejsza. Że nic ani nikt nie stanie ponad nią. Pięć razy nie dotrzymał obietnicy. Pięć razy zdradził mafię i udało mu się to zakamuflować.


Jego ojciec nauczył go, jak skrywać emocje. Dante opanował tę umiejętność do perfekcji. To dlatego został świetnym capo, a gdy zmarła jego żona Carla, potrafił ukryć swój żal i rozgoryczenie.


Kiedy Valentina oznajmia mu, że spodziewa się jego dziecka, Dante zamiast się cieszyć, oskarża ją o niewierność. Przecież z Carlą starali się tyle czasu i nigdy nie doczekali potomstwa. Więc jak to możliwe, że Valentina tak szybko zaszła w ciążę?

Czy Dante pozwoli odejść przeszłości? Czy przestanie ranić kobietę, którą pokochał, i ocali to, co jest dla niego naprawdę ważne?


“Pięć razy zdradziłem oddział z Chicago. Oddając krew, poprzysiągłem chronić naszą sprawę, złożyłem przysięgę na własne życie, obiecałem, że zawsze będę stawiał oddział z Chicago na pierwszym miejscu. Ponad wszystko inne.

Pięć razy wybrałem kobietę, ignorując dobro oddziału z Chicago. Zdradziłem swojego ojca. Swoją przysięgę. Swoich ludzi.”


To już siódmy tom z cyklu Born In Blood Mafia, który opowiada o losach Valentiny i Dantego. Tę dwójkę poznaliśmy już w “Złączonych obowiązkiem”, jednak tym razem mamy do czynienia z Dantem i jego pięcioma zdradami. Fabuła się nieco powtarza, aczkolwiek są też inne rzeczy, które były nowe. W “Złączonych przeszłością” znajdują się fragmenty z innych tomów tj. “Złączeni obowiązkiem, miłością” oraz “Złamana duma”. Fajnie było wrócić do pewnych sytuacji, które już dobrze znamy z tej serii i od razu zachciało mi się powrócić do samego początku i historii Ari i Luki. 


Jednak nie będę zbaczać z tematu, bo w tej recenzji jest mowa o Valentinie i Dantem. Jak wyżej wspomniałam, ta część zawiera pięć zdrad głównego bohatera i po kolei je poznajemy. Dante był bezwzględny, ale jako capo tego właśnie od niego oczekiwano, jednakże miał też serce. Aż pięć razy zdradził swój oddział z Chicago dla kobiety. Ale były to zdrady jak najbardziej uzasadnione i w dobrej wierze. Nie będę Wam zdradzać fabuły, bo jeżeli jesteście fanami tej serii, na pewno sami byście chcieli przeczytać tę opowieść i przeżyć wraz z bohaterami ich perypetie. W tym tomie znajdziemy więcej rozdziałów z punktu widzenia Dantego, ale po części to jego opowieść, dlatego nie ma, co się dziwić.


Osobiście uwielbiam Złączonych i akurat mnie nie trzeba zachęcać do przeczytania tych lektur. Bardzo lubię pióro Reilly i zawsze wiem, że zapewni mi rollercoaster emocjonalny, gdy zacznę tylko zagłębiać się w książkę. Co prawda nie ma tu mafii z prawdziwego zdarzenia, ale już się do tego przyzwyczaiłam i traktuję ją jako wątek poboczny i staram skupiać się na innych rzeczach, czyli na wzajemną relację bohaterów, przyciąganie i chemię. Główne postacie bardzo przypadły mi do gustu, a Val to taka kobieta, z którą mogłoby się zaprzyjaźnić. Można jej powierzyć tajemnice, będąc pewnym, że ich nie zdradzi. To cudowna matka, żona i przyjaciółka. Natomiast Dante to mężczyzna silny. To szef mafii, który decyduje o życiu i śmierci, ale za tą całą postawą kryje się człowiek o dobrym sercu. Rozumiałam bardzo dobrze jego dwa oblicza i to, co musiał robić, ale też zyskał w moich oczach swoją dobrocią. 


Święta spędziłam ze “Złączonymi przeszłością” i nie żałuję. Ta powieść pochłonęła mnie na kilka dobrych godzin i przeniosła mnie do bezwzględnego świata, porachunków mafijnych, ale i bezgranicznej miłości. Z całego serducha polecam, bo naprawdę warto. Ja bawiłam się świetnie podczas czytania i myślę, że z Wami również tak będzie.


Kasia


Za egzemplarz do recenzji i możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.

 

 




 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...