piątek, 11 czerwca 2021

 Laurelin Paige - „Słodki oszust”


Dylan i Audrey nie szukają miłości, a siłę pożądania planują wykorzystać w zupełnie inny sposób. Problem w tym, że żadne nie mówi całej prawdy…

Brytyjski dyrektor ds. reklamy Dylan Locke przybywa do Nowego Jorku, by spędzić czas z dorastającym synem. Nie szuka miłości. Nie szuka przeznaczenia. A już na pewno nie szuka Audrey Lind. Jest ładna, o wiele za młoda i przesadnie romantyczna. Ale kiedy dziewczyna, która mogłaby być jego córką, dosłownie ląduje mu na kolanach i prosi, by został jej przewodnikiem po świecie namiętności, skłamałby, mówiąc, że nie jest zainteresowany. Tylko czy Audrey na pewno jest taka niewinna, jak się wydaje? Które z nich kłamie? Kto w tej dziwnej grze przegra swoje serce?


„Ponownie rozsiadłem się wygodnie, przy okazji niechcący dotykając kolana Audrey. Niechcący. Oczywiście natychmiast zabrałem rękę, udając niezdarność i przepraszając, w dzisiejszych czasach pełno jest zboczeńców i nie chciałem, by wzięła mnie za jednego z nich.
Chciałem być drapieżnikiem, ale takim dobrze wychowanym, z manierami. Nie miałem zamiaru rzucać się na nią jak bydle.”

Które z nich okaże się lepszym kłamcą?
Czy poczują oni do siebie coś więcej, niż samo pożądanie?

„Podobała mi się myśl o jej niewinności. Mógłbym ją tyle nauczyć. Pokazać jej, co może zdziałać tymi ustami.
Miłości się zrzekłem lata temu, ale nie seksu. Nigdy nie zrzeknę się seksu. A Audrey Lind była niezwykle kusząca. Wiedziałem, że powinienem trzymać się od niej z dala.”

Moja kolejna styczność z twórczością Laurelin Paige i ponownie udana. Troszkę byłam zaskoczona, gdy otworzyłam przesyłkę z książką i zobaczyłam jej objętość, dlatego też nie będzie to długa recenzja, ponieważ jest ona sama w sobie tak jakby nowelką, ma jedynie niewiele ponad 160 stron. Dlatego szkoda by było zbyt wiele nad nią się rozpisywać i być może zdradzić cokolwiek z fabuły. Przeczytanie tej opowiastki zajęło mi niewiele czasu, ale świetnie się przy tym bawiłam, jest to lekka historyjka idealna na spędzenie miło wieczoru. Otrzymujemy tu historię dwojga ludzi z dość dużą różnicą wieku (19 lat), którzy nie szukają miłości, a jedynie niezobowiązującego gorącego seksu. Odniosłam wrażenie, że ta część jest tak jakby wprowadzeniem do tego, co dopiero nas czeka i z ogromną niecierpliwością czekam na dalsze losy tej dwójki. Polubiłam ich oboje, chociaż nie będę ukrywała, że momentami Audrey wydawała mi się zbyt nadgorliwa i przemądrzała, mam nadzieję, że w drugim tomie trochę bardziej ogarnięta będzie. Dylan natomiast wydawał mi się aż nazbyt poważny, jednak jego dylematy i przemyślenia sprawiły, że naprawdę bardzo go polubiłam. Niestety, po skończeniu tej lekturki pozostałam z ogromnym niedosytem, całe szczęście, że na kolejny tom nie musimy długo czekać, bo z tego, co kojarzę, trafi on w nasze ręce już w lipcu.

Jeżeli szukacie, przyjemnej i lekkiej lektury na wieczór to jest ona skierowania zdecydowanie dla Was. Pomimo swojej niewielkiej objętości u mnie sprawiła ona, że wieczór spędziłam bardzo miło, relaksując się przy tej pozycji z lampką wina. Ja czytając ją bawiłam się wyśmienicie i czekam na kontynuację. A Was gorąco zachęcam do sięgnięcia po tę propozycję, gwarantuję, że się nie zawiedziecie.

Gorąco polecam!

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu i Niegrzecznym Książkom.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...