Laurelin Paige - „Słodki oszust”
Dylan i Audrey nie szukają miłości, a siłę pożądania planują wykorzystać w zupełnie inny sposób. Problem w tym, że żadne nie mówi całej prawdy…
Brytyjski dyrektor ds. reklamy Dylan Locke przybywa do Nowego Jorku, by spędzić czas z dorastającym synem. Nie szuka miłości. Nie szuka przeznaczenia. A już na pewno nie szuka Audrey Lind. Jest ładna, o wiele za młoda i przesadnie romantyczna. Ale kiedy dziewczyna, która mogłaby być jego córką, dosłownie ląduje mu na kolanach i prosi, by został jej przewodnikiem po świecie namiętności, skłamałby, mówiąc, że nie jest zainteresowany. Tylko czy Audrey na pewno jest taka niewinna, jak się wydaje? Które z nich kłamie? Kto w tej dziwnej grze przegra swoje serce?
„Ponownie
rozsiadłem się wygodnie, przy okazji niechcący dotykając kolana
Audrey. Niechcący. Oczywiście natychmiast zabrałem rękę, udając
niezdarność i przepraszając, w dzisiejszych czasach pełno jest
zboczeńców i nie chciałem, by wzięła mnie za jednego z
nich.
Chciałem być drapieżnikiem, ale takim dobrze wychowanym,
z manierami. Nie miałem zamiaru rzucać się na nią jak
bydle.”
Które
z nich okaże się lepszym kłamcą?
Czy poczują oni do siebie
coś więcej, niż samo pożądanie?
„Podobała
mi się myśl o jej niewinności. Mógłbym ją tyle nauczyć.
Pokazać jej, co może zdziałać tymi ustami.
Miłości się
zrzekłem lata temu, ale nie seksu. Nigdy nie zrzeknę się seksu. A
Audrey Lind była niezwykle kusząca. Wiedziałem, że powinienem
trzymać się od niej z dala.”
Moja
kolejna styczność z twórczością Laurelin Paige i ponownie udana.
Troszkę byłam zaskoczona, gdy otworzyłam przesyłkę z książką
i zobaczyłam jej objętość, dlatego też nie będzie to długa
recenzja, ponieważ jest ona sama w sobie tak jakby nowelką, ma
jedynie niewiele ponad 160 stron. Dlatego szkoda by było zbyt wiele
nad nią się rozpisywać i być może zdradzić cokolwiek z fabuły.
Przeczytanie tej opowiastki zajęło mi niewiele czasu, ale świetnie
się przy tym bawiłam, jest to lekka historyjka idealna na spędzenie
miło wieczoru. Otrzymujemy tu historię dwojga ludzi z dość dużą
różnicą wieku (19 lat), którzy nie szukają miłości, a jedynie
niezobowiązującego gorącego seksu. Odniosłam wrażenie, że ta
część jest tak jakby wprowadzeniem do tego, co dopiero nas czeka i
z ogromną niecierpliwością czekam na dalsze losy tej dwójki.
Polubiłam ich oboje, chociaż nie będę ukrywała, że momentami
Audrey wydawała mi się zbyt nadgorliwa i przemądrzała, mam
nadzieję, że w drugim tomie trochę bardziej ogarnięta będzie.
Dylan natomiast wydawał mi się aż nazbyt poważny, jednak jego
dylematy i przemyślenia sprawiły, że naprawdę bardzo go
polubiłam. Niestety, po skończeniu tej lekturki pozostałam z
ogromnym niedosytem, całe szczęście, że na kolejny tom nie musimy
długo czekać, bo z tego, co kojarzę, trafi on w nasze ręce już w
lipcu.
Jeżeli szukacie, przyjemnej i lekkiej lektury na
wieczór to jest ona skierowania zdecydowanie dla Was. Pomimo swojej
niewielkiej objętości u mnie sprawiła ona, że wieczór spędziłam
bardzo miło, relaksując się przy tej pozycji z lampką wina. Ja
czytając ją bawiłam się wyśmienicie i czekam na kontynuację. A
Was gorąco zachęcam do sięgnięcia po tę propozycję, gwarantuję,
że się nie zawiedziecie.
Gorąco polecam!
Paula
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu i
Niegrzecznym Książkom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz