L.J. Shen - „Pretty Reckless”
Poznali się cztery lata temu i wtedy też złamali sobie serca. On skradł jej pierwszy pocałunek i poprosił o inne pierwsze razy. Ona zabrała mu wszystko, co kochał, i na czym mu zależało.
Teraz przyszła pora na zemstę.
Penn to najbardziej utalentowany gracz futbolu w całym stanie, a rodzice Darii już zadbali o to, aby jego potencjał się nie zmarnował. Chłopak nie tylko został ich nowym „projektem”, ale i synem.
A to znaczy, że ma bardzo dużo czasu, aby zamienić życie Panny Idealnej w piekło. Tak jak ona zrobiła to z jego życiem.
„Podobno
zemsta najlepiej smakuje na zimno.
Przez cztery lata
rozpamiętywałem, co zrobiła mi Daria Followhill, a teraz moje
serce jest jak z lodu.
Odebrałem jej pierwszy pocałunek.
Ona
odebrała mi jedyną rzecz, którą kochałem.
Byłem biedny.
Ona
bogata.
Ale okoliczności mają jedną zaletę. - Szybko się
zmieniają...
Teraz jestem najnowszym, najcenniejszym projektem
jej rodziców.”
W
jaki sposób Penn zemści się na Darii?
Co wydarzyło się w
przeszłości?
„Muszę pilnować, żeby
Daria pozostała tylko moim hobby, a nie narkotykiem. Nastoletnie
serca są głupie i równie lojalne co głodny, bezdomny kot. Przyjmą
wszystko. Nawet ochłapy. Nie chcę karmić swojego blaszanego serca
śmieciowym żarciem. A Daria podeptała je tak mocno, że na pewno
nie można jej nazwać tłustym burgerem. Jest herbatnikiem pokrytym
cyjankiem.”
Ojej...
tak dokładnie taka była moja pierwsza reakcja po skończeniu tej
historii. Czytałam już kilka powieści L.J. Shen i nigdy nie wiem,
czego się mogę spodziewać po jej twórczości. Jaka była ta
opowieść? Przede wszystkim piękna, poruszająca, smutna, ale i
pouczająca. Autorka w genialny sposób przelewa emocje na papier,
ja, gdy poznawałam losy tej dwójki, odczuwałam wszystko całą
sobą. Podczas lektury moje serce zostało kilkakrotnie rozbite, jak
drogocenny wazon, by później zostało posklejane kawałek po
kawałeczku. Dwoje ludzi, niby tak bardzo od siebie różnych, a
jednak tak podobni, dwie zniszczone dusze, które potrafią siebie
uleczyć, jednak czy to im się uda w 100%? Czy pokonają kłody,
które życie i ludzie podrzucają im pod nogi? Nie pamiętam już,
kiedy ostatnio czytałam tego typu powieść, która wywołałaby we
mnie tak ogromne emocje, a przede wszystkim wzruszenie. Poznając
losy Penny'ego zastanawiałam się, jak wiele złego może znieść
jedna osoba? Ile jest w stanie udźwignąć na swoich barkach, dopóki
nie zwariuje, albo nie pogrąży się całkowicie w otchłani
ciemności? Każdego dnia zarówno Penny, jak i Daria zakładali na
swoje twarze maski obojętności, nonszalancji i pewności siebie,
pomimo tego, że każdy z nich walczył ze swoimi demonami. Jak wielu
z nas w codzienności również zakłada swoją maskę? A jeszcze
ilu jest obojętnych na cierpienia drugiej osoby?
No dobrze,
nie piszę nic więcej, ponieważ obawiam się, że mogę palnąć
coś, co zniszczy wam przyjemność przeczytania tej historii. Powiem
wam tylko tyle – koniecznie musicie przeczytać tę opowieść. Ja
pomimo tego, że nie jest to lekka lekturka, pochłonęłam ją w
ekspresowym tempie i na pewno do niej powrócę. Tak jak wspomniałam
wyżej, jest to piękna, poruszająca i smutna opowieść, która
zmusza nas do refleksji i zachęca do tego, abyśmy zajrzeli w głąb
człowieka, żebyśmy poznali jego wnętrze i uczucia. Gorąco was
zachęcam do sięgnięcia po tę powieść. Mnie nie pozostaje nic
innego, jak wziąć się od razu za drugi tom tej
serii.
Polecam!
Paula
Za możliwość
przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu oraz
Niegrzecznym Książkom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz