Anett
Lievre - „Amandine. Pragnienie miłości”
[Patronat
medialny]
Dla
Amandine koszmar stał się rzeczywistością. Myślała, że
ucieczka była jedyną drogą, by uwolnić się od codziennego
piekła.
Dla
Evana zdrada ukochanej żony okazała się ciosem prosto w serce.
Myślał, że ucieczka na inny kontynent pozwoli mu o tym zapomnieć
i wieść spokojne życie.
Czy
się pomylili?
Dwie
osobowości. Dwie pokaleczone dusze, które los postanawia splątać
na pustkowiu w spalonej słońcem Australii. Niepewni, czy demony
przeszłości ich dopadną, szukają swego miejsca na ziemi, pragnąc
miłości i zrozumienia.
„Powiem
ci, co ja widzę. Mam przed oczami piękną, choć zdecydowanie zbyt
szczupłą kobietę. Ma niesamowity kolor oczu, którym mnie
hipnotyzuje za każdym razem, gdy tylko podniesie wzrok. Jej włosy
kolorem przypominają dojrzałą pszenicę, falującą na wietrze.
Gładka, jasna skóra jest tak cudowna w dotyku, że nie mogę
przestać o niej myśleć. Ta kobieta posiada najpiękniejsze nogi,
jakie zdarzyło mi się oglądać.”
Czy
demony przeszłości odnajdą Amandine?
Czy
w ramionach Evana odnajdzie upragniony spokój?
„Dopiero
wtedy spojrzałem w jej oczy. Nie zobaczyłem tam przerażenia,
którego się spodziewałem, tylko czy ta ciekawość, do czegoś ją
to doprowadzi.
Nie
chciałem się z niczym spieszyć. Już wcześniej powiedziałem, że
będzie moja i zamierzałem dotrzymać obietnicy. Musiałem tylko
zdobyć jej zaufanie i zburzyć mur, który już zaczął pękać.”
Anett
Lievre typowa romantyczka i marzycielka, rozpoczęła swoją przygodę
z pisaniem w 2017 roku publikując na platformie Wattpad, a teraz
mamy możliwość poznać jej pierwszą powieść w wersji
papierowej, czyli „Amandine. Pragnienie miłości”. Od samego
początku, gdy tylko ta powieść pojawiła się w zapowiedziach,
przykuła moją uwagę zarówno opisem, jak i przepiękną okładką.
Sam opis niewiele zdradza z zawartej tu historii, ale już teraz
śmiało mogę powiedzieć, że jest to opowieść, która już od
samego początku zdobędzie Wasze serce.
Anett
bardzo fajnie poprowadziła fabułę, przejście pomiędzy
rozdziałami było płynne i spójne. Mamy tu również narrację
dwutorową. Bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ uwielbiam poznawać
punkt widzenia obu głównych bohaterów. Świetnym zabiegiem jest
również wplątanie wspomnień Amandine, pomiędzy rozdziałami,
dzięki czemu dowiadujemy się, przez jakie piekło musiała przejść
ta dziewczyna. I teraz tym bardziej ją podziwiam, że pomimo tak
wielu potworności, jakie ją spotkały, stara się sama poradzić
sobie ze swoimi problemami. Evan to marzenie każdej kobiety,
kochający, uczciwy i cierpliwy, w przeszłości boleśnie zraniony
przez kobietę. Gdy ich drogi się przecinają, każde ma nadzieję
na lepsze jutro, jednak czy przeszłość nie stanie im na drodze do
wspólnego szczęścia? Od samego początku poczułam bardzo silną
więź z bohaterami, ponieważ znakomicie zostały tu przelane
uczucia, Amandine, jak i Evana, niejednokrotnie odczuwałam cała
sobą ból, który w sobie nosili, a także czułam razem z nimi ich
szczęście czy niepokój.
Amandine
i Evan to bohaterowie, którzy przed czymś uciekają, jednak pomimo
tego, że są to dwie całkiem odmienne rzeczy, idealnie się
uzupełniają. Przeszłość, a może wspólna przyszłość? Czy to
będzie miało sens? Czy kobieta po takich przejściach kiedykolwiek
ponownie zaufa mężczyźnie? O tym przekonacie się, czytając tę
powieść.
„Amandine.
Pragnienie miłości” to powieść, która zabierze Was w podróż
do słonecznej i pięknej Australii, gdzie poznacie historię dwojga
ludzi, którzy starają się uciec od przeszłości i pragną
odnaleźć ukojenie dla swoich zranionych dusz. Uczucie, które
pojawia się w najmniej oczekiwanym przez nich momencie, tęsknota,
ale i walka o pokonanie mroku, który towarzyszył bohaterom na
każdym kroku. Uważam, że jest to historia, którą musi przeczytać
każdy. Gwarantuję, że spędzicie z nią bardzo przyjemne chwile i
nie będziecie mogli jej odłożyć, dopóki nie zobaczycie napisu
KONIEC na ostatniej stronie!
Gorąco
polecam!!
Paula
Za
możliwość przeczytania książki i objęcia patronatem dziękuję
autorce Anett Lievre oraz Wydawnictwu WasPos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz