Penelope Douglas
„Upadek”
K.C. zawsze wiedziała, że za wszelką cenę powinna unikać brata Jareda,
Jaxona Trenta. W końcu miała chłopaka, Liama, a Jax zdecydowanie nie był wierny
dziewczynom, z którymi się spotykał. Jednak nie potrafiła zaprzeczyć, że zawsze
kiedy znajdował się w pobliżu, jej serce płonęło.
Gdy po dwóch latach nieobecności wraca do
rodzinnego miasteczka, nie jest już tą samą dziewczyną. Jeden błąd popełniony
na studiach, okrył ją złą sławą na kampusie i przysporzył wielu kłopotów. Teraz
wraca w rodzinne strony z poczuciem porażki.
Na miejscu odkrywa, jak wiele się zmieniło.
Jednak jest coś, co pozostało niezmienne. To, jak Jax rozpalał jej zmysły. I
teraz nie jest już nastolatkiem, a mężczyzną, bardzo seksownym mężczyzną.
„Upadek” to trzeci tom serii Fall Away, w którym dostajemy historię
K.C. oraz Jaxa. Nie będę oszukiwać, bo byłam sceptycznie do tej części
nastawiona. W „Dręczycielu” nie polubiłam K.C., ponieważ dziewczyna okazała
cholerną hipokrytką, kłamczuchą, która zniszczyła zaufanie, które było pomiędzy
nią, a Tate. Zastanawiałam się, czy gdy zacznę czytać, nadal będę czuła niechęć
do głównej bohaterki. Szczerze mówiąc o dziwo, ale tak nie było. Minęło sporo
czasu, nim czytałam właśnie „Dręczyciela” i moje emocje zdążyły się uspokoić.
Zagłębiając się w lekturę, zaczynałam rozumieć, dlaczego K.C. była taka, a nie
inna. Dziewczyna miała ciężkie dzieciństwo i musiała udawać kogoś, kim nie była.
Naprawdę jej współczułam i miałam ochotę zrobić krzywdę jej matce. Dzięki temu
tomowi zmieniłam zdanie o K.C. i ją polubiłam, bo wcale nie była ona taka zła,
jak myślałam.
Z drugiej strony mamy Jaxa, brata Jareda. Kurczę, ten chłopak to dopiero
został skrzywdzony. Życie go naznaczyło, ale Jax starał się być lepszym
człowiekiem, chociaż w środku był wciąż małym chłopcem, który doznał krzywdy od
osoby, która nigdy nie powinna była mu jej wyrządzić. Starał się dobrymi
uczynkami wymazać swoją przeszłość, ale tak niestety się nie da. Jego styl
bycia może i jest arogancki, a niekiedy chamski i czuje się czasami zagubiony,
to i tak go uwielbiam. Lubię takich niegrzecznych bad boyów, chociaż, jakby nie
patrząc, to dla Jaxa jestem za stara :D
Ogólnie pomysł na fabułę był naprawdę fajny. Autorka wyjaśniła nam wiele
rzeczy, które były dla czytelnika zastanawiające, czytając poprzednie części.
Bohaterom nie było lekko, ale gdy się już do siebie zbliżali, to serio leciały
wióry. Książkę czyta się, powiedziałabym, że za szybko, ale wszystko jest tu
tak poprowadzone, że nie ma się ochoty, ani na chwilę odłożyć tej opowieść na
bok. Mnie jak już coś wciągnie, to serio ciężko mnie jest od czytania
odciągnąć.
Zdecydowanie autorka i tym razem mnie kupiła swoim piórem, pozwalając
zatracić się w historii K.C. i Jaxa. Teraz pozostaje mi czekać na „Płomienie”,
gdzie jeszcze raz trafimy do świata Tate i Jareda. I tu wszystko się potoczy,
nie tak jak miało być... Jednak liczę na happy end, bo w innym razie będzie
kiepsko... :D
Polecam wam „Upadek”, bo jest to książka bolesna, ale i na swój sposób
piękna. Sprawdźcie sami, z czym muszą mierzyć się bohaterowie w tak młodym wieku.
A nie powinni. To powinien być dla nich czas na zabawę, by się wyhulać, zanim
wejdą w dorosłe życie i będą musieli obrać inne priorytety, ale życie niestety
miało dla nich inny scenariusz. Oceniam lekturę 8/10.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe Zagraniczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz