niedziela, 4 marca 2018




Carrie Blake "Idealna Dziewczyna"




   “W dniu, w którym wreszcie mnie o to poprosił, zrozumiałam, że od początku wszystko zmierzało właśnie w tym kierunku. Nie zapytałam: Co teraz? Nie zapytałam: Dlaczego ja? Nie zapytałam: Co będę musiała robić? Nie zapytałam: Jak niegrzeczna będę musiała być? Jak nikczemna?”
 

   Isabel Archer, młoda niedoszła aktorka wyjechała z rodzinnego miasta Iowa do Nowego Jorku dla kariery. Nowy Jork to nowe miasto, dużo więcej możliwości, jednak nie dla Isabel, która nie ma szczęścia i niestety zamiast zostać aktorką ląduje w sklepie z materacami.

   Dziewczyna nie spotyka się z nikim obecnie i zakłada sobie konto na portalu Tinder. Umawia się z mężczyznami i udaje kogoś kim nie jest. Uświadamia sobie, że wciąż może grać, zmieniając randki w mały teatrzyk i tym samym obsadzając siebie w roli “Dziewczyny Idealnej” dla każdego mężczyzny. 

   Dla Isabel jest to tylko niewinna zabawa, spotyka się z mężczyznami, tylko raz i kończy spotkania zwykłym buziakiem w policzek. Oczywiście do czasu, kiedy na jej drodze pojawia się Matthew. 

   Matthew jest diabelnie przystojnym i czarującym mężczyzną pracującym dla byłej gwiazdy kina, byłego gubernatora i potężnego magnata nieruchomości- Vala Mortona (bardzo dziwnego człowieka). Jaki był cel pracy dla niego?

   W chwili poznania Matthew, reguły gry zaczynają się zmieniać. Dziewczyna zaczyna tracić kontrolę nad napisanym przez siebie scenariuszem i sama staje się posłuszną zabawką biorącą udział w różnych grach i wyzwaniach, do których namawia ją partner.

   Czy aby napewno to Matthew jest tym, który pociąga za sznurki? A może jest nim ktoś inny a mężczyzna tylko wypełnia swoje zadanie? Do czego owa “Idealna Dziewczyna” jest potrzebna?

  Książka sama w sobie nie jest zła, opowiada historię uknutej intrygi ale główna bohaterka mnie strasznie irytowała i myślałam, że nigdy nie skończę czytać. Książka jest thrillerem erotycznym czy aby napewno? Według mnie jest thrillerem ale co do erotyki to nie jestem tego taka pewna. Było tam jakichś kilka sytuacji ale raczej była to zabawa w kotka i myszkę. Być może to było napisane specjalnie w taki sposób przez autorkę, żeby zostawić pole wyobraźni dla naszego umysłu.

   Na początku się nawet wciągnęłam w tą historię ale z kolejnymi kartkami podobała mi się coraz mniej. Wkurzające było to, że Matthew potrafił nie odzywać się do Isabel po kilka dni, a kiedy już to robił to ona od razu do niego leciała i za każdym razem zgadzała się na spotkanie mimo tego, że prawie go nie znała. Dziewczyna nie ma za grosz szacunku do siebie. Matthew może i czuł coś do Isabel ale nigdy nie dał jej tego odczuć, a dziewczyna była tak zaślepiona uczuciami, że była na każde kiwnięcie palca. Mężczyzna sterował nią jak tylko chciał.

   Opis książki mnie zachęcił ale po przeczytaniu całości czułam lekki zawód i niedosyt,chociaż końcówka była troszkę dziwna i jestem ciekawa o co tam chodziło więc na pewno przeczytam drugą część. 

   Plusem książki były wykreowane postaci głównych bohaterów i to, że książka była napisana naprzemiennie i mieliśmy wgląd w Matthew jak i Isabel życie. Niektóre sytuacje były naprawde dobre i ciekawe.

   Nie chcę Was zniechęcać do tej książki, mi się osobiście średnio podobała a może akurat trafi w Wasze gusta. Moja opinia nie jest ani pozytywna ani negatywna, raczej można ją nazwać neutralną. 


         Kasia
 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...