wtorek, 14 kwietnia 2020


Lex Martin - „Madeline”
Seria „Dearest”


Madeline ma jedno postanowienie – już nigdy nie umówi się ze sportowcem. Nie po tym, jak przyłapała swojego faceta na zdradzie.
Razem ze spakowanymi kartonami i złamanym sercem ląduje u przyjaciółki ze studiów. Na szczęście może rzucić się w wir pracy, aby zapomnieć o tym, co było. Jednak w najmniej spodziewanym momencie pojawia się on.
Darren to nowy zawodnik NFL i gorąca gwiazda amerykańskiego futbolu. Kiedy odkrywa, że jego sąsiadka ma nową współlokatorkę, liczy na przyjaźń… z bonusami. Czy Madeline złamie dla niego swoje postanowienie?

W chwili, gdy słyszę jego nazwisko, moje serce znacznie przyśpiesza.
Jezu, Madeline. Wyluzuj.
Nie wiem, na czym polega mój problem, ale od czasu, gdy w niego zaryłam, ilekroć słyszę jego imię, moje ciało przenikają małe wyładowania elektryczne. Winię za to te jego brązowe oczy... to, jak na mnie patrzył... to, jak objął moją szyję. I to, także to, że pamiętał moje imię. A niech go.”

Czy Maddie przełamie swój lęk przed sportowcami?
Czy Daren zaufa ponownie kobiecie?
Czy pozostaną oni jedynie przyjaciółmi?

Skłamałabym mówiąc, że fakt, że leży przy mnie, nie jest niesamowity.
Maddie jest marzeniem każdego faceta. Piękna. Inteligentna. Zadziorna jak cholera.
Ogrania mnie poczucie winy.
Nie jestem gotowy na poważny związek. W ten weekend mam pierwszy mecz. A Maddie z całą pewnością nie jest dziewczyną na jedną noc.”

Z twórczością Lex Martin spotkałam się już po raz trzeci i z każdą kolejną jej historią przekonuję się do jej powieści coraz bardziej. Bardzo podoba mi się styl jej pisania oraz to, że jej opowieści potrafią trafić w gust dosłownie każdego czytelnika. Akcja w nich opisana nie jest aż nazbyt pogmatwana, tylko napisana z wyczuciem i idealnie stonowana. Fajne jest też to, że pomimo że uczucia pomiędzy bohaterami pojawiają się dość szybko, to i tak jest to opisane w dość subtelny sposób, że w żadnym przypadku to nie przeszkadza, że amor trafia bohatera w tyłek i jest wielka miłość. :D Dzięki temu autorka podbija serca swoich czytelników perypetiami bohaterów, które do łatwych nie należą, a ja jestem jedną z tych, której Lex serce już zdobyła.

Po „Clementine” i „Dandelion” przyszedł czas na „Madeline”, która opowiada historię Darena i Maddie, której z ogromną niecierpliwością wyczekiwałam, ponieważ ci bohaterowie pojawili się już we wcześniejszych tomach i zastanawiałam się jakie losy przedstawi autorka. W tym przypadku ciekawa byłam też tego, co tak naprawdę stało się ze związkiem Daren i Clem, osoby, które czytały pierwszy tom wiedzą, że ich rozstanie było dość burzliwe. Daren to mężczyzna, o jakim marzą kobiety. Przystojny, wysportowany, a przede wszystkim troskliwy i czuły, wiadomo, miał swoje za uszami, ale przecież nikt nie jest idealny. Maddie natomiast to kobieta całkiem niedawno dość mocno zraniona przez byłego faceta. Nie szukała nowego związku, postanowiła skupić się na swojej karierze. Ale jak wiadomo, często los ma dla nas inne plany, a miłość capnie nas w swoje szpony w najmniej oczekiwanym przez nas momencie.

Madeline” to historia, którą polubi każdy. Ja po tych trzech opowieściach z ogromną przyjemnością będę sięgała po kolejne powieści autorki. A Was gorąco zachęcam do tego, abyście poznali perypetie bohaterów i przekonali się, jakie tajemnice skrywali. Ja do tych powieści powrócę z ogromną przyjemnością, ponieważ pokochałam Clem, Dani i Maddie.

Gorąco polecam!!

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiece.



1 komentarz:

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...